Ariana dla WS | Blogger | X X

wtorek, 9 kwietnia 2019

Zupełnie normalna rodzina - M.T. Edvardsson

Wiecie, że uwielbiam thrillery. "Zupełnie normalna rodzina" to książka, która swoją premierę będzie miała 17 kwietnia i gorąco Was zachęcam do sięgnięcia po nią. 
Zanim rozpiszę się nad zaletami i przybliżę Wam nieco moje zdanie, najpierw przedstawię Wam zarys fabuły. 

Na pewno znacie powiedzenie "z rodziną dobrze tylko na zdjęciu". Może wielokrotnie nawet sami tak mówiliście. Każda rodzina ma swoje za uszami, niektórzy mniej, inni więcej. Tak jak nie ma ludzi idealnych, tak samo nie ma rodzin idealnych. Każda skrywa jakieś sekrety czy to przed obcymi czy też między sobą. Tak już jest i to się nie zmieni. Tak samo było w przypadku pewnej rodziny mieszkającej w Lund. Zupełnie normalnej rodziny. Ojciec pastor, matka prawniczka wychowujący dziewiętnastoletnią córkę - Stellę. Ich życie jest naprawdę zwyczajne, typowe.. piątki przed telewizorem, jedzenie na wynos, soboty w centrum handlowym. Niestety jedna noc wszystko rujnuje. Stella zostaje aresztowana. 

"Co widział ojciec, czego nie mówi matka, co ukrywa córka?"



Wyobraź sobie, że to Twoja córka zostaje aresztowana. Jest podejrzana o morderstwo. Oczywiście nie wierzysz w coś tak niedorzecznego, mimo wszystko robisz wszystko aby ją wyciągnąć  z aresztu i przede wszystkim zapewnić jej alibi. Nie myślisz racjonalnie, nie obchodzi Cię ofiara, fakt czy Twoja córka miała coś wspólnego z morderstwem, liczy się tylko jej dobro. Tak bardzo kochasz swoją rodzinę, nie pozwolisz się jej rozpaść. 

Niestety sytuacja jest bardzo skomplikowana. W tej rodzinie zdecydowanie coś nie gra i choć wydają się grać do jednej bramki, to ciężko im jest się komunikować, zaufać sobie stuprocentowo, tak aby nie działać za plecami drugiego. 

Stella ma ciężki charakter, zdecydowanie nie należy do osób, które mają mnóstwo przyjaciół i wszyscy ją uwielbiają. Jest dosyć specyficzna. Tak naprawdę najbliższą jej osobą jest jej przyjaciółka - Amina. Dziewczyny nieco różnią się charakterami, ale są sobie bardzo bliskie. Znają się od wielu lat, tak samo jak ich rodzice. 

Niestety Amina nie do końca chce 'współpracować' z rodzicami Stelli. Czeka ją świetlana przyszłość i nie bardzo chce być powiązana ze sprawą o morderstwo. Twierdzi, że nie ma pojęcia gdzie była Stella i co wydarzyło się tej feralnej nocy. Czy to prawda? 

Kto mówi prawdę? Kto zamordował tego mężczyznę i co tak naprawdę się wydarzyło tej nocy? 




Moim zdaniem: 

Ta książka jest niesamowicie dobrze skonstruowana. Z jednej strony podejrzewamy kto może być mordercą i tworzymy możliwe scenariusze, a z drugiej mamy wrażenie, że nie wiemy nic. 

"Zupełnie normalna rodzina" to książka, która przedstawia nam sytuację, która może spotkać każdego. Często chcemy pokazać przed innymi, że nasza rodzina jest lepsza od innych, że jesteśmy tacy idealni, poukładani i tacy zgrani. Dopiero w obliczu tragedii, dociera do nas, że to wszystko były kłamstwa, że tak naprawdę jesteśmy zdani na samych siebie, aczkolwiek to też idealny moment, aby udowodnić swoje oddanie. Takie sytuacje dopiero otwierają nam oczy, pokazujemy do jakich poświęceń jesteśmy zdolni, aby uratować bliskie nam osoby. Naszą rodzinę. 

Człowiek tak naprawdę nigdy nie wie do czego jest zdolny, dopóki sytuacja nie zmusi go do pewnych działań. Możemy sobie wyobrażać, że ktoś celuje z pistoletu w głowę naszej ukochanej, my stajemy w jej obronie. Czy tak by było? Może byśmy byli sparaliżowani strachem i nie moglibyśmy się ruszyć? A co jeśli wybuchnie pożar czy rzucimy się w ogień, aby ratować bliską osobę czy spanikujemy i uciekniemy? Mam nadzieję, że ani ja, ani Wy nie zostaniecie nigdy postawieni w takich sytuacjach. Nikomu tego nie życzę. Trzeba, jednak uważać co się mówi, nie rzucać słów na wiatr. 

Wracając do książki.. mamy tutaj ciężką sytuację i miliony tajemnic, małych sekretów bądź dużych, które tak naprawdę doprowadziły do tego jednego wydarzenia. Nie wiadomo kto mówi prawdę, ale wiadomo, że ktoś z tego grona miał coś wspólnego z morderstwem. Chociaż czy tak naprawdę wiadomo? Być może chodzi tutaj o coś zupełnie innego? Zdecydowanie nie możemy być pewni niczego, każdy człowiek przedstawia inną wersję wydarzeń i choć najpierw byłam pewna, że ojciec mówi prawdę, to potem wydawało mi się, że jednak coś pominął. Poznając wersję córki i matki, już niczego nie byłam pewna. To właśnie świadczy o tym, że to naprawdę dobry thriller. 

Książka wciąga od pierwszych stron, sprawia, że nawet po jej odłożeniu, zastanawiamy się co się wydarzyło i chcemy szybko wrócić do czytania, żeby się przekonać. Finał może wydawać się dosyć "prosty", bez fajerwerków, aczkolwiek tutaj chyba należy się skupić na przyczynach. Jakie wydarzenia miały wpływ na bohaterów? Co ich doprowadziło do tej feralnej nocy? 

Jestem pod wrażeniem. Autor naprawdę ma prawo do dumy. Bardzo dobry thriller psychologiczny. Daje wiele do myślenia. Pokazuje jak wielki wpływ mają na nas wydarzenia z przeszłości, nierozwiązane sprawy. 

Polecam. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz