Ariana dla WS | Blogger | X X

wtorek, 16 kwietnia 2019

Szept syberyjskiego wiatru - Dorota Gąsiorowska

Hej Kochani! 

Jak już może niektórzy z Was wiedzą - jestem zwolenniczką thrillerów i kryminałów. Był czas kiedy czytałam książki tylko z tych dwóch gatunków i niechętnie sięgałam po inne. Był też, jednak czas jeszcze przed kryminałami, kiedy czytałam tylko romanse i melodramaty. Na moich półkach królował Sparks i do tej pory go lubię i mam do niego wielki sentyment. 

Obecnie sięgam po różne gatunki, nie ograniczam się do jednego. Kiedy przeczytałam opis książki "Szept syberyjskiego wiatru", pomyślałam, że to może mi się spodobać. Trochę skojarzyło mi się z książkami Jojo Moyes nie wiedzieć czemu. Jeśli mam czytać obyczajówki, to muszą to być książki, które będą na mnie oddziaływać w jakiś sposób, może zmuszą do refleksji, utkną w głowie na dłużej. 



Czy tak też było tym razem? 

Kalina mieszkała w Szkocji i tam miała ułożone życie, dopóki bliska jej osoba nie wpędziła jej w długi. Zmuszona okolicznościami kobieta wraca do Polski, gdzie ma przejąć biznes swojej babki - Leonii. Babcia namawiała ją do tego już długi czas, ale Kalina nigdy nie była do tego przekonana. Babkę widziała ostatni raz na pogrzebie rodziców i jawiła jej się ona bardzo nieprzyjemnie. Niestety tym razem nie miała wielkiego wyboru, musiała spróbować. Przeszkolić ją na stanowisko miał niejaki Sergiusz, który od pierwszego dnia nie przypadł jej do gustu. 

Kalina, choć znalazła sobie w pracy przyjaciół, to wciąż nie mogła zrozumieć o co chodzi Sergiuszowi, który momentami zachowywał się normalnie, a innym razem jak typowy gbur. Nie mogła go całkowicie rozgryźć. W dodatku wydawał się być ulubieńcem jej babki. 

Dziewczyna miała odkryć wiele tajemnic, które całkowicie zburzą jej wszechświat. A wszystko to za sprawą prośby Leonii. Mianowicie Kalina razem z Sergiuszem mieli wybrać się na Syberię, aby odnaleźć pamiątki po matce Leonii. 

"Słuchaj swego serca, wtedy na pewno nie miniesz się ze szczęściem." 

Moim zdaniem: 




Książka bardzo mi się podobała, mimo malutkich minusów. Oczywiście nie były to jakieś gigantyczne wady, które przeszkadzały w czytaniu. Należy zaznaczyć, że było to moje pierwsze spotkanie z autorką, które jednak z pewnością zachęciło mnie do sięgnięcia po inne jej książki. Powieść obyczajowa/romans to nie są gatunki, po które sięgam bardzo często, ale lubię czasami zanurzyć się w nich i po prostu poddać całkowicie. Wiadomo wszystko zależy od nastroju, czasami człowiek ma ochotę czytać o morderstwach a czasami o miłości, nawet tej przesłodzonej. 
Nie wiem czy każdy czytelnik tak ma, ale ja zdecydowanie tak. 

Tutaj było może trochę przesłodzona relacja pewnych bohaterów, może nawet nie tyle co relacja, ale dialogi. Przyznam, że choć zazwyczaj nie razi mnie to w oczy, to tutaj momentami troszkę raziło. Nie mocno oczywiście, ale na tyle, żeby o tym powiedzieć. Wiem, że są osoby, którym może to bardziej przeszkadzać, temu ostrzegam! :D To oczywiście żart, bo sama fabuła na tyle mi się spodobała, że przymykałam oko na minusy. 

Autorka dobrze powiązała losy bohaterów. Wszystko zgrało się w sensowną całość i myślę, że ciężko było się domyślić całości. Były fragmenty, których mogliśmy się domyślić, poskładać w całość, ale nie pełen obraz. Po raz kolejny przekonujemy się jak czasami jedno zdarzenie potrafi nieść za sobą wiele innych nieszczęść. 

Jeśli chodzi o powyższy minus, to mogę podczepić do tego fakt, że relacja między bohaterami wywiązała się w bardzo szybkim tempie. Autorka mogła troszeczkę zwolnić tutaj tempo, chociaż być może zastanowicie się czemu mówię takie rzeczy, skoro książka mimo to jest obszerna. Nie wiem czy chodziło tu o tempo samej relacji czy o co, ale mam wrażenie, że dorośli ludzie potrzebują nieco więcej czasu, by powiedzieć sobie "Kocham Cię" i to chyba jedyna rzecz, która mnie raziła. 

Podsumowując: 

"Szept syberyjskiego wiatru" będzie świetnym wyborem dla osób lubiących obyczajówki czy romanse.  Fabuła jest ciekawa, powiązanie między bohaterami również. Główna bohaterka nie działa na nerwy i wydaję się być dosyć racjonalną osobą, wiadomo miała swoje momenty, ale mam wrażenie, że była przedstawiona dosyć realistycznie. Autorka ma przyjemne pióro, książkę czytało się szybko, wciągała i zachęciła do sięgnięcia po więcej. Nie przywiązała mnie tak do siebie jak niektóre obyczajówki, które czytałam, ale wciąż trzeba przyznać, że to dobra książka. Jestem ciekawa innych tej autorki i na pewno kiedyś po nie sięgnę. 

PS. Wydaję mi się, że książka może być odpowiednia na prezent dla mamy czy też dla babci. ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz