Ariana dla WS | Blogger | X X

wtorek, 12 lutego 2019

[Przedpremierowo] Winna - Alicja Sinicka

"Winna" to bardzo dobra powieść polskiej autorki - Alicji Sinickiej. Premiera książki odbędzie się jutro (tj. 13 lutego) i gorąco Was zachęcam do zakupienia jej. Oczywiście, jeśli lubicie thrillery. Proszę również nie sugerować się, że polska autorka, to pewnie słabe - o nie, nie. No, ale o tym wszystkim poniżej. Tyle słowem zachęty do przeczytania całej recenzji, a teraz skupmy się na fabule. 

O czym jest książka? 


WENDY JEST WINNA.  A przynajmniej w swoich własnych oczach oraz w oczach swojego ojca. Być może również w oczach swojego byłego chłopaka, który ją zdradził i ma jej za złe, że mu nie wybaczyła? 

WENDY CZUJE SIĘ WINNA. Na okrągło. Kiedy wydaje jej się, że już poukładała sobie świat,  wystarczy jedno słowo ojca, jedno jego spojrzenie, aby to wszystko co budowała, runęło w jednej sekundzie. I znów wraca uczucie, że to wszystko jej wina. 

Wendy ma 25 lat, do niedawna miała również bardzo udany związek, który pomagał jej utrzymywać z ojcem w miarę przyzwoite relacje. Jej były - Warren, pracuje z jej tatą i bardzo dobrze się z nim dogaduje, często więc bronił Wendy, jeśli ten zbyt daleko się zagalopował w swoich oskarżeniach bądź wyrzutach. Niestety ta bajka dobiegła końca, Warren przyznaje się do zdrady i nie może pogodzić się z tym, że Wendy nie ma zamiaru mu przebaczyć i chwilę po rozstaniu, zaczyna się spotykać z nowo poznanym żołnierzem. Warrenowi bardzo się to nie podoba i zaczyna być nieco niebezpieczny. 

Wszystko do tej pory sugeruje, że jest to powieść romantyczna, co? 

No nie. A to dlatego, że coś tu jest bardzo nie tak. Tylko co? 

Moim zdaniem: 



Alicja Sinicka zdecydowanie odwaliła tutaj kawał dobrej roboty. Nie dość, że wprowadzając zagraniczne imiona oraz akcję, która dzieję się w Ameryce, sprawiła, że miałam wrażenie, że nie jest to polska autorka, to w dodatku doskonale poradziła sobie ze zrobieniem czytelnika w bambuko. 

Początkowo mamy wrażenie, że to romans. Bohaterka właśnie zakończyła bardzo udany związek, chwilę później poznaję innego mężczyznę, który okazuje się być o niebo lepszym od jej byłego, aczkolwiek ona ciągle ma rozterki. Z jednej strony powiecie banał, a moim zdaniem, autorka idealnie pokazała SAMO ŻYCIE. Ile z nas by tak nie miało? Z jednej strony zdradził nas partner, ale nie sądzę by ktokolwiek potrafił w ułamku sekundy przestać kochać. Na pewno jakiś czas, by nas ciągnęło mimo wszystko do tej osoby. Podobało mi się w bohaterce to, że była prawdziwa. Tak naprawdę jej życie wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie relacja z ojcem, który w pewien sposób ciągle obwiniał ją za to co się stało dawno temu i to nie z jej winy. To wydarzenie i jego podejście do niej, zrujnowało jej psychikę i mimo że sama została psychologiem i radzi innym jak poradzić sobie z różnymi traumami, to sama nie była w stanie pomóc sobie. 

Czy to nie jest ironią losu? Osoba, która pomaga innym, nie radzi sobie sama ze sobą? Łatwiej jest nam radzić innym. "Łatwo ci mówić", co nie? 

"Winna" okazała się być naprawdę dobrą książką. Serio. Początkowo bałam się tych zachwytów, bo zazwyczaj wtedy mi nie bardzo się książki podobają. Tutaj było naprawdę wow. Zwłaszcza, że ja podeszłam do niej bez żadnych zgadywanek co się wydarzy i tak dalej, dlatego się zdziwiłam i to bardzo, tym bardziej, że początkowo książka przypomina romans i nie byłam przygotowana, że może tu się wydarzyć coś takiego. 

Co tu dużo mówić kochani moi? Jak dla mnie bardzo dobra powieść. Autorka porusza problem jakim jest silne poczucie winy. Bohaterka czuła się winna, głównie przez swojego ojca, który swoim zachowaniem, zakorzenił w niej te poczucie. To było tak okropne postępowanie i tak niszczące jej psychikę, że mimo iż nie zawiniła, stale się obwiniała. Myślę, że wiele z nas doświadcza takiego traktowania, choć pewnie w mniejszym stopniu jak nasza bohaterka. Ile razy ktoś obarczał nas winą za coś co nią kompletnie nie było? Mówię tutaj nawet o błahostkach, które gdyby się powtarzały, zakorzeniłyby w nas poczucie beznadziei oraz poczucie winy. A czasem wystarczy zwykła, szczera rozmowa, by to wszystko jakoś wyjaśnić i sobie poukładać. Tylko tak ciężko się do tego zebrać. 

"Winną" oceniam na 9/10! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz