Ariana dla WS | Blogger | X X

wtorek, 29 stycznia 2019

Cokolwiek wybierzesz - Jakub Szamałek

O tej książce słyszałam same pochlebne opinie i nie mogłam się doczekać aż trafi w moje ręce. Niestety, choć powinna być przed premierą w moich rękach, to tym razem poczta polska bądź angielska kazała mi na książkę czekać dosyć długo. Na szczęście w końcu dotarła i od razu zabrałam się za czytanie. 

O czym jest książka?



W tragicznym wypadku samochodowym ginie Ryszard Buczek - postać znana z telewizji, prowadził program dla dzieci, w którym, można powiedzieć, spełniał ich największe marzenia. Nie do końca wiadomo, dlaczego aktor miałby prowadzić samochód z taką prędkością i nagle skręcić. Czy miało to być samobójstwo, czy może nagle stracił panowanie nad kierownicą? 

O sprawie napisała pewna "gazeta", a raczej portal z newsami, niestety w niczym nie przypominało to artykułu, raczej sensacyjny, krzykliwy post, który w żaden sposób nie wyrażał szacunku dla rodziny zmarłego. Autorką była Julita Wójcicka, która jednak ma większe ambicje niż jej obecne zajęcie. Doszukuje się w tej sprawie drugiego dna, zaczyna prowadzić swoje własne śledztwo, które się komuś nie spodoba. Ktoś nakazuje jej przestać węszyć w tej sprawie, bo w innym wypadku tego pożałuje.  Dziewczyna, jednak nie ma zamiaru się poddać, myśli, że to tylko blef, lecz szybko przekonuję się, że nie. 

W dobie internetu, nikt nie jest bezpieczny. Przy odpowiednich umiejętnościach można zniszczyć człowieka w ułamku sekundy. 

Czy Julita ma rację? Czy w tej sprawie jest drugie dno? 

Moim zdaniem: 

Muszę przyznać, że "Cokolwiek wybierzesz" to kawał naprawdę dobrego thrillera. Autor wymyślił bardzo ciekawą fabułę, dodatkowo dając nam wiele informacji dotyczących internetu, umieścił również kilka porad, jak możemy się zabezpieczyć w sieci. Przyznam, że mnie bardzo przeraziło to, że ktoś może mnie podglądać z kamerki w laptopie, ale nie jest to pierwszy raz kiedy o tym słyszę, domyślam się, więc, że jest to prawda. Bardzo mnie zszokowały te informacje i fakt w jaki sposób haker zniszczył życie głównej bohaterki, mimo iż to tylko fikcja literacka, to było mi jej bardzo szkoda, nawet jeśli nie do końca zyskała moją sympatię na początku. 

Co prawda z bohaterką problem był nie tylko na początku, bo i w trakcie powieści zdarzało mi się myśleć, Boże dziewczyno weź się w garść, serio nie wiesz takich rzeczy?! Taak, czasami poziom jej znajomości różnych spraw był po prostu tak płytki, że aż szkoda. No, ale domyślam się, że taka właśnie miała być bohaterka i mimo swojej głupoty (?) z czasem zyskała nieco mojej sympatii. Z przerwami na zdenerwowanie i chęć strząchnięcia nią. 

Myślę, że będzie to naprawdę ciekawa trylogia, pierwsza część okazała się być bardzo dobra, aczkolwiek nie zgodzę się z innymi, że jest to najlepszy thriller roku. Zgodzę się z tym, że jest dosyć oryginalny i bardzo pomysłowy, ale czegoś tu zabrakło, aby stał się najlepszym. Na pewno, jednak będę polecać tę książkę, bo uważam, że jeśli podeszłabym do tej książki bez nastawienia, że już w styczniu przeczytam najlepszą książkę roku, to może faktycznie taką by się stała. Czasami lepiej nie nastawiać się na Bóg wie co i mile się zaskoczyć. 

Ciekawi mnie bardzo jak autor pociągnie dalej tę trylogię. Myślę, że jeśli zna się dobrze na technologiach, to mógłby iść w tym kierunku, bo tutaj ta wiedza okazała się niesamowicie ciekawa. Najważniejsze było to, że autor przekazał nam to wszystko w sposób naprawdę przystępny i nie mieliśmy wrażenia, że mówi w kompletnie innym języku. Nie były to też typowo suche informacje, które by nas zanudziły na śmierć. Przyznam, że mnie bardzo to zaciekawiło, ale również przeraziło jak teraz ten świat wygląda. Dla zwykłego, pospolitego człowieka internet potrzebny jest tylko do kontaktu ze znajomymi, ewentualnie do pracy czy hobby, do zakupów czy oglądania filmów. Są, jednak ludzie, którzy potrzebują go do surfowania po tzw. darknecie, czyli miejscu, w którym zbierają się najgorsze szumowiny tego świata. Tak, dobrze napisałam, nie "przesłyszeliście się". 
Jeśli już mowa o tego typu ludziach, to również widocznym problemem jest tzw. dziennikarstwo, które uprawia Julita Wójcicka w meganewsach. Domyślam się, że wiele portali właśnie tak działa. Nie liczą się uczucia innych, to czy artykuł zrujnuje im życie. Nie. Liczą się tylko kliknięcia i odsłony. 
To trochę jak na instagramie teraz. Jest mnóstwo osób mówiących czy piszących o książkach, ale od ilu z nich słyszy się ciągle tylko o zasięgach? O tym, że ich posty nie trafiają do miliona tylko do kilkuset osób? No cóż, taki jest los, ale mieliśmy tu rozmawiać o książkach, nie o zasięgach, tak? No, to w czym problem? Nie zapominajmy po co tu jesteśmy, po co zaczęliśmy robić to co robimy i przede wszystkim dla kogo to robimy. Nie zgubmy siebie w tych wszystkich liczbach. 

***
Warto jeszcze wspomnieć o zakończeniu, którego w życiu bym się nie spodziewała i tutaj przyznam, że autor mnie naprawdę zaskoczył. Nie samym rozwiązaniem sprawy, ale również przeszłością ofiary. Lubię kiedy autorzy tak mieszają w swoich książkach. 

Co jeszcze pozostało rzec? Czekam niecierpliwie na tom drugi, bo czuję, że może okazać się naprawdę mocny i lepszy od tomu pierwszego, mimo iż poprzeczka jest postawiona wysoko. Mówiąc, że nie jest to najlepsza książka przeczytana w tym roku nie miałam zamiaru jej umniejszać. Uważam, że jest to świetny thriller, aczkolwiek nie najlepszy, bo wiem, że chociażby Cartera książki podobają mi się bardziej. Tutaj myślę, że zabrakło mi chyba takiej gry na emocjach czytelników. No, ale wszystko przed nami w kolejnych tomach :) 

Zachęcam do sięgnięcia po "Cokolwiek wybierzesz", oprócz przyjemności z czytania, dowiecie się również wielu ciekawych i przydatnych informacji na temat bezpieczeństwa w sieci. 

PS. Na legimi możecie przeczytać fragment książki i zobaczyć czy zachęci Was na tyle, by sięgnąć po całość :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz