Ariana dla WS | Blogger | X X

czwartek, 18 stycznia 2018

Kaznodzieja - Camilla Lackberg

"Kaznodzieja" to drugi tom z serii o Fjallbace. Książki Lackberg trafiają na listę bestsellerów bezproblemowo, ma wielu fanów. Ja jestem do niej nastawiona z dystansem, książka mi się podobała, ale jakoś nie mogę stuprocentowo się do niej przekonać. Na pewno jednak nie będzie to ostatnia książka tej autorki, którą przeczytam ;) 

Camilla Lackberg już jako mała dziewczynka pisała opowiadania kryminalne, aczkolwiek nie poszła na studia związane z tym zajęciem. Z zawodu jest ekonomistką, jednak nigdy nie porzuciła marzeń o pisaniu, przez co rodzina w ramach prezentu gwiazdkowego sfinansowała jej kurs pisania kryminałów. I tak zaczęła swoją pierwszą powieść "Księżniczka z lodu", a idąc za radą swojego nauczyciela, umieściła bohaterów w miejscu, które dobrze zna, czyli we Fjallbace, w której mieszkała. Oprócz kryminałów, napisała także książeczki dla dzieci i książki kulinarne. 

Kaznodzieja 



Młody chłopczyk bawiąc się w Wąwozie Królewskim odnajduje przypadkiem zwłoki kobiety, która została mocno zmasakrowana. Na miejsce przyjeżdża Patrik, którego znamy już z poprzedniej części. Jest to bardzo uczciwy i pracowity policjant, a za jego ciężką pracę pochwały zawsze dostaje komendant, który z reguły nie jest zbyt miły. Tego lata, jednak coś go odmieniło, zleca Patrikowi dowodzenie w tej sprawie, sam niewiele się wtrąca i wydaję się być jakoś dziwnie szczęśliwy i miły. Zauważa to każdy na komisariacie, lecz nikt nie zna powodu jego nowego zachowania, zupełnie odmiennego od zwyczajnego. Jego podwładni nie do końca potrafią powiedzieć, które z jego wcieleń wolą. 

Oprócz zwłok kobiety, odnajdują tam też szczątki dwóch innych. Od razu domyślają się kto to jest, gdyż latem 1979 roku zaginęły dwie młode dziewczyny i wygląda na to, że znaleziono je dopiero teraz. Miasteczko znalazło, jednak kozła ofiarnego, wszyscy mówili, że zrobił to niejaki Johannes Hult, który tego samego roku popełnił samobójstwo, gdyż rzekomo nie wytrzymywał już z wyrzutami sumienia i oskarżeniami mieszkańców. 

Kobieta okazuję się być niemiecką turystką, nikt nie ma pojęcia co mogłaby robić w tym miejscu. Dopiero wnikliwe dochodzenie pomaga Patrikowi ustalić, że może mieć ona jakiś związek z kobietami, których szczątki znaleźli na miejscu zbrodni. 

Jednocześnie żona Johannesa wydaję się być szczęśliwa z powodu kolejnej zbrodni, gdyż twierdzi, że to automatycznie oczyszcza jej męża z zarzutów. Jednak policja kieruje swój wzrok na jej synów, którzy często miewali problemy z prawem. To jedyna rodzina, która przychodzi im na myśl. Sprawy zaczynają się komplikować, gdyż Hultowie mają cały ogrom tajemnic, Johannes i Gabriel byli braćmi, ich rodziny są do siebie wrogo nastawione, mimo to iż ich ojciec był kiedyś sławnym Kaznodzieją. Wydawać by się mogło, że wszyscy powinni żyć zgodnie z religią, być dla siebie oparciem i prawdziwą rodziną. Jednak jak sami wiecie z rodziną wygląda się dobrze tylko na zdjęciach i to powiedzenie idealnie pasuje do rodziny Hultów. 

Przed Patrikiem wielkie wyzwanie, nie dość, że dowodzi, co jest wielką odpowiedzialnością, to musi się zmierzyć ze swoimi kolegami z pracy, którzy nie są za bardzo zadowoleni z takiego obrotu sprawy. Na dodatek jego kobieta - Erika, jest w ciąży, nie zbyt dobrze ją znosi przez upały panujące we Fjallbace, z czego nie zdają sobie sprawy dawni znajomi lub krewni, którzy postanawiają spędzić tam wakacje i zatrzymać się w ich domu. 

Erika nie potrafi usiedzieć bezczynnie, jednak po wizytach gości, stwierdza, że zdecydowanie woli lenistwo. Pociesza ją fakt, że udało jej się naprawić relacje z młodszą siostrą,  którą zawsze traktowała jak córkę. Jednak jak to w rodzeństwie - dobre relacje nie trwają zbyt długo i Erika znów będzie musiała stanąć przed dylematem, czy za wszelką cenę chronić swoją siostrzyczkę czy może pozwolić jej kierować swoim życiem tak jak tego chce? 

Kto ostatecznie jest mordercą? Czy to możliwe, aby była to jedna i ta sama osoba? Po co miałaby czekać tyle lat, aby znów zacząć zabijać? Co łączy te trzy kobiety? Jaki związek z tym wszystkim ma rodzina Hultów? 

________________

Zaczynam zauważać, dlaczego ludzie tak bardzo kochają Lackberg. Moim zdaniem chce nas jak najbardziej zapoznać z bohaterami, z ich zachowaniami, odczuciami i relacjami. Bardzo się cieszę, że znów pojawił się tutaj Patrik i Erika, byłam ciekawa ich losów i jest to właśnie powód, dla którego sięgnę po kolejną część - aby znowu sprawdzić co u nich słychać. Jestem ciekawa jak to rozegrała, czy ich skłóci w jakiś sposób, czy wprowadzi jakąś tragedię do ich jak na razie, w miarę sielankowego życia? Pewnie większość z Was już  to wie, ja odkryłam tę autorkę chyba troszkę późno, chociaż na dobrą książkę nigdy nie jest za późno. 

Camilla Lackberg nie przynudza opisami, czyta się to bardzo szybko i przyjemnie, zwłaszcza, że naprawdę w pewien sposób zżyłam się z bohaterami. Podoba mi się fakt, że tyle o nich pisze, że nawet mi wydało się dziwne zachowanie komendanta, bo pamiętałam, że nie był zbyt miłym człowiekiem. Oprócz tego podoba mi się postać Patrika, myślę, że będzie wzorowym ojcem, a policjant na pewno z niego wzorowy. Fajnie by było, gdyby istnieli tacy policjanci w prawdziwym życiu, może takie sprawy byłyby rozwiązywane dużo szybciej. Tak wiem, książka to nie życie, ale czasem można sobie pomarzyć. ;-) 

Jestem ciekawa co wymyśliła Lackberg na dalsze części, bo Fjallbacka wydaję się być małym miasteczkiem, do ilu więc zbrodni mogłoby tam dojść? 
Jak znacie odpowiedzi na moje pytania, nie zdradzajcie mi ich. Co prawda ja jestem osobą, która lubi wiedzieć co się stanie, ale w tym przypadku chyba wolę niewiedzę. ;-) 

Polecam tę książkę ludziom lubiących ten gatunek. Jak sama nazwa wskazuje, ze sprawą będzie miał pewien związek Kaznodzieja. Jeśli, więc lubicie takie klimaty, polecam ;-) 

Czy może już czytaliście? Jeśli tak, dajcie znać co uważacie i którą jej powieść lubicie najbardziej. ;-) 

Zaczytanego wieczoru! 



2 komentarze:

  1. Szczerze, nigdy nie czytałam tej autorki, ale chyba muszę to zmienić i zacząć sięgać po jej książki. Mam taką wadę, że jak już się przyzwyczaję do np Christie, to najchętniej czytałabym kryminały tylko od niej. I czasem nie mam ochoty szukać innych, bo przecież te są dobre. Staram się z tym walczyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci szczerze, że ja też tak mam. Teraz już trochę bardziej jestem skłonna do poznawania nowych autorów, ale ciężko jednak mi się zabrać za coś czego nie znam. Jak już polubię jakiegoś autora to chętniej czytam książki, ale kiedyś musiałam
      Przecież zacząć, żeby ich poznać :) jak lubiłam Sparksa i Coelho to tylko ich czytałam i teraz mogę powiedzieć, że zostały mi tylko ich 2-3 książki do przeczytania. To samo z Mrozem (ale on wydaje strasznie szybko) i Bondą czy innymi autorami,
      Których już znam i lubie bardzo :) do Christie tez długo się przekonywałam,
      Ale nie żałuje ze spróbowałam :)

      Usuń