Ariana dla WS | Blogger | X X

środa, 24 kwietnia 2019

Jego banan - Penelope Bloom

"Jego banan" to książka, z którą wiele osób może mieć różnego rodzaju skojarzenia, brudne myśli i tak dalej. Zdecydowanie jest to książka dla starszych czytelniczek, choć nie jest jakaś mocno wulgarna. Autorka gra na skojarzeniach i nie jest to pojedynczy zabieg. W tym roku mają zostać wydane również inne jej powieści, które również swoimi opisami zadziałają na naszą wyobraźnię. 





Przejdźmy do fabuły. 



Najpierw, dla zobrazowania Wam o czym mówię, wstawiam Wam fragment opisu od wydawcy. 



"Mój szef lubi jasne zasady, jednej z nich nikt nie śmie złamać…


Chodzi o jego banana.
Poważnie. Facet jest uzależniony od potasu.
Oczywiście, to ja po niego nieopatrznie sięgnęłam.
Technicznie rzecz ujmując, wsadziłam go sobie do ust.
Co więcej przeżułam… a nawet połknęłam.
Taaak, wiem. Niedobra, niedobra dziewczynka.
I wtedy go zobaczyłam. Wierzcie mi lub nie, ale to, że właśnie dławiłam się jego bananem, raczej nie zrobiło na nim najlepszego wrażenia. ''


Natasha jest młodą reporterką, która dostaje w końcu poważne zadanie. Ma dostać się na staż do prestiżowej firmy i znaleźć brudy na jej właściciela. Niestety jej pierwszy dzień jest kompletną katastrofą, jednak mimo to, a raczej dzięki temu, dostaję się na staż i ma być blisko szefa co znacznie ułatwi jej wykonywanie misji. 

Tylko, że szef okazuje się być niezwykle przystojny i niezwykle arogancki. Jego banan jest jego świętością, doszło nawet do tego, że jeśli nie zje banana o wyznaczonej porze, robi się bardzo drażliwy i zdecydowanie nie jest sobą. Pech chciał, że Natasha przypadkowo w swój pierwszy dzień, zjadła tego banana. Możecie się domyślić jaką reakcje na twarzy swojego szefa zobaczyła. 

Tak rozpoczyna się jej przygoda. I 'przygoda' to doskonałe słowo, bo Natasha ma niezwykły talent do sprowadzania na siebie kłopotów i jest niesamowitą niezdarą. W połączeniu z szefem pedantem i człowiekiem lubiącym kontrolę.. nie wygląda to dobrze. 

Czy uda jej się wykonać misję zleconą przez swojego prawdziwego szefa? Co ukrywa Bruce Chamberson? 


Moim zdaniem: 

"Jego banan" to książka, którą przeczytałam w kilka godzin. Jest to lekka lekturka, od której nie powinniście oczekiwać wielkich emocji czy też refleksji. Natomiast sprawdzi się dobrze, jeśli szukacie czegoś 'odmóżdżającego' przy czym nie musicie zbyt wiele myśleć czy się skupiać. 

Mnie się podobała, akurat czytałam ją, kiedy byłam przeziębiona i nie bardzo mogłam się skupić na czymkolwiek, więc "Jego banan" doskonale się tutaj sprawdził. Autorka pisze w sposób rozrywkowy, widać, że lubi się bawić słowem, wywoływać skojarzenia, używać zwrotów dwuznacznych. 

Przyznam, że polubiłam głównych bohaterów i wywoływali uśmiech na mojej twarzy. Wiedziałam, że książka pewnie nie zaskoczy mnie jakoś mocno, mimo wszystko wciągnęłam się w relacje tej dwójki i im kibicowałam. 

Jeśli szukacie czegoś mocno ambitnego, albo wywołującego w Was duużo emocji, to nie będzie książka dla Was. Ta tutaj ma formę wyłącznie rozluźniającą, rozrywkową i jest takim idealnym przerywnikiem, odpoczynkiem od kryminałów, thrillerów, fantastyki czy innych gatunków. Książka na kilka godzin, lektura typowo kobieca :) 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz