Ariana dla WS | Blogger | X X

niedziela, 28 kwietnia 2019

Lepsza niż ja - Louise O'Neill

Wyobraź sobie, że zostałaś zaprojektowana by być idealna. Tak, dobrze przeczytałaś, ZAPROJEKTOWANA. Mieszkasz i uczysz się w szkole, która ma Cię przystosować do bycia idealną towarzyszką, konkubiną bądź guwernantką. To do jakiej kategorii trafisz określa ranking, który zmienia się codziennie, w zależności od tego jak się prezentujesz. Może masz szczęście bycia w pierwszej dziesiątce - oznaczać to będzie, że masz szansę być wybrana na towarzyszkę. Będziesz miała męża i urodzisz mu dzieci, jeśli dziewczynki - zostaną odesłane do szkoły, jeśli chłopców - będziesz mogła ich zatrzymać i wychowywać. Niestety, jednak masz termin ważności. Nie chcesz wiedzieć co się wtedy dzieje. 

Co jeśli trafisz do innych kategorii? A może będziesz jak bohaterka książki? 

"Guwernantki wciąż mnie pytają, czemu nie mogę spać. Dostaję najwyższą dopuszczalną dawkę śpiocha – mówią, patrząc z niepokojem i marszcząc podejrzliwie brwi.

Czy bierzesz je prawidłowo, freida?
Czy bierzesz wszystkie, które dostajesz, freida?
Tak. Tak. A czy mogę dostać trochę więcej? Proszę.
Nie można przepisać więcej. To niebezpieczne, mówią.
Ostrzegają przed skurczami mięśni, wewnętrznym krwawieniem, uszkodzeniami narządów wewnętrznych.

Ale ja nie widzę tych „narządów” w lustrach. Widzę tylko

cienie pod oczami i bladoszarą cerę, jakby moją twarz posypano popiołem. Dowody na zbyt wiele nieprzespanych nocy, kiedy przewracałam się z boku na bok, pragnąc dołączyć mój oddech do idealnie zsynchronizowanych oddechów moich sióstr. Słyszę je teraz, jak chciwie wciągają sztuczne ciepło do swoich płuc, nieświadome tego, że ja leżę napięta niczym skręcona sprężyna.
– Jestem dobrą dziewczyną. Jestem ładna. Jestem zawsze beztroska. – Mechaniczny głos sączy się ze ścian i pełza po podłodze, szukając chłonnego ucha.
A my, jałówki, jesteśmy bardziej chłonne, gdy śpimy. Jesteśmy niczym gąbki, wciągamy piękno, stajemy się coraz cudowniejsze, gdy śnimy.
Coraz cenniejsze.
Tylko nie ja."





Imiona jałówek pisane są małą literą, guwernantki zazwyczaj nie używają nawet imion, tylko numerów. Tak właśnie wygląda życie freidy. Jedynym celem jest idealny wygląd, nie muszą dbać o intelekt, bo nie mogą być zbyt mądre, podlega to surowej karze. Jedyne co się liczy to kalorie, waga.. 

Czy takie rzeczy mają miejsce tylko w książce? Czy jest to tylko świat przedstawiony czy może coraz częściej możemy zauważyć podobne zachowania w prawdziwym życiu? Wiadomo, nie mamy jeszcze takich szkół i projektowania ludzi, aczkolwiek jak często porównujemy siebie do innych? Jak często zmuszani jesteśmy poprzez jakieś reklamy czy filmy do tego, aby zrzucić wagę, dbać o linię i dążyć do bycia perfekcyjną? Temat dotyka głównie kobiet, aczkolwiek myślę, że panowie widząc umięśnione ciała innych mężczyzn, również mogą poczuć się nieco przymuszeni do uzyskania takiego samego efektu na swoim ciele. Wszystko byłoby w porządku, bo przecież to dobrze dbać o siebie i stawać się lepszą wersją samego siebie, gdyby nie prowadziło to do szaleńczego wyścigu, do wyniszczania organizmu coraz to głupszymi dietami i zagłębianiu się w wiecznym niezadowoleniu z siebie. Jak wielce cierpi nasza pewność siebie poprzez kreowanie idealnych sylwetek, mówiących, że tylko FIT jesteśmy coś warci? A co z ludźmi, którzy mają plus kilka lub kilkanaście kilogramów, ale są dużo bardziej porządnymi ludźmi, skłonnymi do pomocy, przyjacielskimi i po prostu dobrymi? Mają być traktowani gorzej, bo nie mają sześciopaku? 




Jak bardzo to wszystko nas przytłoczyło? Ja przyznam się bez bicia, że czuję się brzydsza od wielu kobiet. Często sobie myślę: chciałabym wyglądać jak ona, mam problem z samoakceptacją, a jakieś dodatkowe kilogramy sprawiają, że jest mi smutno, chociaż nie mam dużych skłonności do tycia, a jem za dwoje. Są dni, kiedy zdarza mi się siebie lubić, nie porównywać do innych i po prostu próbuję siebie zaakceptować, ale to nie powinny być tylko pojedyncze dni. Tak powinno być cały czas. 

Nie pozwólmy wmówić sobie, że jesteśmy gorsze. Pamiętajmy, że każda z nas jest piękna i zasługuje na wszystko co najlepsze. Nie dajmy sobie również wmówić, że powinniśmy być idealne dla swoich partnerów. W związku powinny starać się dwie osoby, nie jedna. Zasługujemy na o wiele więcej niż tylko na bycie służącymi swoich mężów. 

Moje zdanie na temat książki: 

Czy mi się podobała? TAK. Mam wrażenie, że książka ma na celu uświadomienie nam jak bardzo chore jest porównywanie się do innych ludzi, jak bardzo szkodliwe jest ślepe dbanie tylko o wygląd zewnętrzny. W życiu nie chciałabym trafić do takiego miejsca, pełnego zawistnych osób, dla których liczy się tylko własny wygląd i to jak można dokuczyć innym osobom. 

Było mi okropnie szkoda freidy i choć bardzo często nie rozumiałam jej wyborów to współczułam jej wielokrotnie. Nie wiem jak ja bym się zachowała na jej miejscu. Czy umiałabym bronić swoich racji czy może starałabym się przypodobać innym? Samotność to okropna przyjaciółka i człowiek często jest bardzo zdesperowany i postępuje wbrew sobie, byle tylko się jej pozbyć, byle tylko zaznać nieco towarzystwa. 

Myślę, że jest to dobra książka dla młodzieży, może pozwoli im nieco uświadomić, że takie dążenie do perfekcyjnego wyglądu bywa bardzo zgubne? Że w życiu są ważniejsze wartości niż to? 

Lubię książki, które pozostawiają nam pole do refleksji, takie które zapadają w pamięć. Jeśli autorzy poruszają ważne tematy, jestem w stanie pominąć różnego rodzaju błędy, oczywiście takie, które nie psują mi lektury i nie przeszkadzają w czytaniu. Tutaj były momenty, kiedy musiałam książkę odłożyć, bo mnie trochę przytłaczała, ale nie jestem pewna czy chodziło tutaj o samą książkę czy moją ostatnio niemoc czytelniczą. W każdym razie świat przedstawiony na pewno do przyjemnych nie należał. Mam nadzieję, że osoby, które książkę przeczytają, dojdą do właściwych wniosków i zrozumieją, że nikt nie jest idealny. Każdy z nas ma jakieś wady i to jest piękne. 

Polecam, szczególnie młodzieży, ale myślę, że książka trafi również do kobiecego grona czytelniczek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz