Ariana dla WS | Blogger | X X

piątek, 28 grudnia 2018

Najszczęśliwsza - Max Czornyj

Nie wiem czy kojarzycie czy może nie, ale moje pierwsze spotkanie z twórczością Maxa Czornyja nie było zbyt owocne. Mianowicie "Grzech" początkowo bardzo mi się podobał, ale coś tam przy zakończeniu mi nie zagrało. Po usłyszeniu tylu zachwytów, pomyślałam, że warto jednak dać autorowi drugą szansę i przeczytać jego inną książkę. Może po prostu z tym Grzechem było mi nie po drodze albo nie wiem.. nie czytałam zbyt uważnie? 

Początkowo chciałam się wziąć za drugi tom jego serii, ale doszłam do wniosku, że Grzechu kompletnie nie pamiętam i musiałabym go sobie odświeżyć, a nie bardzo miałam na to ochotę. Ostateczny wybór padł, więc na książkę niezwiązaną z serią, czyli "Najszczęśliwsza". 

O czym jest książka? 




Dawid Kaster stracił żonę oraz dziecko w tragicznych okolicznościach. Nie ma wątpliwości, że zostali zamordowani. Nikt, jednak nie wie komu mogliby się narazić. Śledztwo prowadzi donikąd i w pewnym momencie sprawa zostaje odsunięta na bok. 

Niestety przeszłość nie pozwala Dawidowi ruszyć do przodu. Choć wydawać by się mogło, że w końcu zapomniał i zaczął żyć, bowiem ma dziewczynę i jest szczęśliwy, to są to tylko pozory. Zwłaszcza, kiedy po czterech latach od śmierci swojej żony dostaje od niej list. Charakter pisma oraz treść wskazują na nią. Tylko jak? Przecież jego żona nie żyje. 

Policja wznawia śledztwo, kiedy ginie kolejna kobieta. Nie wiadomo, dlaczego uważają to za dzieło jednej osoby i czy mowa tutaj o seryjnym mordercy czy może ktoś po prostu prowadzi sadystyczną grę z Dawidem. Sprawa jest coraz bardziej podejrzana i skomplikowana, zwłaszcza kiedy Dawid zauważa, że ktoś podrzucił mu pędzel, który włożył do trumny swojej żony. 

Czy zatem Ilona żyje czy może to wszystko jest przygotowane dla Dawida? 






Moim zdaniem: 


Przyznam, że mam ochotę zmierzyć się z "Grzechem" po raz drugi. Co mogło mi się tam nie podobać?! 

Choć jeszcze nie stuprocentowo, to tak na 90% mogę powiedzieć, że polubię się z twórczością Maxa Czornyja. Cieszę się, że dałam mu drugą szansę, bo przy Najszczęśliwszej pokazał co potrafi. 

Książkę czyta się naprawdę szybko, nie tylko dzięki dobrej narracji, bardzo naturalnej, ale również i dzięki temu, że autor wciąga nas od pierwszych stron. Nie brakowało tutaj napięcia, jednocześnie nic tu nie było przesadzone. 

Bardzo podobała mi się końcówka książki i choć miałam jakieś tam podejrzenia co do rozwiązania sprawy, to przyznam, że mimo wszystko autor mnie bardzo zaskoczył. Nie mogłam uwierzyć, że tak dałam się podejść i jestem pewna, że nie tylko ja. Myślę, że ciężko byłoby przejrzeć pana Czornyja. 

Podobało mi się to, że autor nie bał się wprowadzić przekleństw lub po prostu kolokwializmów. To wszystko sprawiło, że ta narracja była naprawdę naturalna i dzięki temu czułam się jakby Dawid po prostu mi opowiadał co mu się przytrafiło. Myślę, że mimo wielu jego dziwactw, łatwo zyskał moją sympatię. 

Na początku nie byłam przekonana do pomysłu na fabułę, bo kojarzył mi się z "Nieodnalezioną" Remigiusza Mroza, a już zwłaszcza jak zaczęłam czytać. Nie wiem czemu, ale przy narracji również widziałam podobieństwo, aczkolwiek choć obie pozycje mi się podobały, to jednak są to zupełnie inne książki. 

Wydaję mi się, że powrócę do "Grzechu" i sprawdzę jakie tym razem będę miała wobec niego odczucia. Może faktycznie czytając tę książkę nie byłam odpowiednio skupiona? A może po prostu nie wszystkie książki autora przypadną mi do gustu, kto wie? Jednak sami widzicie, że warto dawać drugą szansę autorom, bo możemy zmienić o nich zdanie;) 

Polecam, więc zapoznanie się z "Najszczęśliwszą", jeśli lubicie thrillery :) 

1 komentarz:

  1. Właśnie od tej książki chyba zacznę poznawanie twórczości tego autora. 😊

    OdpowiedzUsuń