Ariana dla WS | Blogger | X X

środa, 2 maja 2018

Lokatorka - JP Delaney

Tytuł: Lokatorka 
Autor: JP Delaney 
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 460
Gatunek: Thriller 



Bardzo nie lubię trafiać na słabe książki, z pewnością jak każdy z Was. A już tym bardziej nie lubię o takich pisać.. 
Są książki słabe, ale też i takie po prostu średnie i muszę przyznać, że tak oceniłabym „Lokatorkę” JP Delaneya. Dlaczego? 

Autor pokazuje nam, że każdy człowiek ma swoje obsesje lub po prostu lekkie „odchyły”. Każdy z nas jest na swój sposób dziwny. Czasami wpływają tak na nas traumatyczne wydarzenia, czasami wychowanie.. może być to też miejsce zamieszkania. 

Wyobraź sobie, że masz szansę wynajmować piękne mieszkanie w korzystnej cenie. Haczyk polega na tym, że musisz stosować się do wielu reguł, które ustanowił właściciel. Wydaję się to całkiem logiczne, prawda? Dopóki nie usłyszysz jakie to reguły. M.in. nie możesz mieć zbyt wielu rzeczy, nie możesz zostawiać ubrań na podłodze, naczyń w zlewie, żadnych książek, zwierząt, dzieci.. brzmi strasznie? A to tylko kilka zasad, które stworzył Edward Monkford, znany architekt, właściciel One Folgate Street - pięknego domu, stworzonego w minimalistycznym stylu, lecz posiadającym najnowsze technologie. 

Chciałbyś zamieszkać w takim domu? Czy umiałbyś zrezygnować ze wszyskich rzeczy, które wokół siebie masz? 

Jeśli dodamy do tego fakt, że właściciel tego mieszkania wydaje się być nieco podejrzanym osobnikiem? 


"-Czasami myślę sobie, że wszystkie małżeństwa byłyby znacznie bardziej udane, gdyby po pewnym czasie następował obowiązkowy rozwód. Powiedzmy po trzech latach. Ludzie o wiele bardziej szanowaliby się nawzajem."

Rodzina Edwarda zginęła w wypadku, od tego czasu stara się odnaleźć miłość w kobietach, które wynajmują jego mieszkanie. Jak widać szuka kobiety z wyglądu podobnej do jego zmarłej żony. Oprócz tego jest perfekcjonistą, ciężko znosi sprzeciw, momentami określany jako socjopata. Nie jestem jedyną osoba, której kojarzył sie on w pewnym stopniu z Greyem. 

Emma, jedna z lokatorek, zginęła w One Folgate Street. Jej śmiercią interesuje się kolejna lokatorka - Jane. Za wszelką cenę chce dowiedzieć się czy jej smierć była wypadkiem czy może ktoś jej w tym pomógł. Zaczyna się martwić kiedy odkrywa, że Emma wyglądała prawie jak ona, a co za tym idzie - obie wygladem przypominają zmarłą żonę architekta. 

O co w tym wszystkim chodzi? Czy to możliwe aby, w którymś momencie dom zaczął negatywnie wpływać na mieszkańców?

Emma, która doświadczyła włamania do poprzedniego mieszkania, Simon jej chłopak, który cały czas próbuje przywrócić Emmie równowagę oraz Jane, która urodziła martwe dziecko. Trzy osoby, które mieszkały w tym pięknym, ale i dziwnym domu. Trzy osoby, które chciały zacząć wszystko od początku. 





Autor miał bardzo dobrą koncepcje, ale zakończenie wyszło marnie. Tak jak wspomniałam wyżej - początkowa cześć książki była bardzo wciągająca. Czytałam z zapartym tchem i zastanawiałam się co się wydarzy, o co w tym wszystkim chodzi. Skoro wykreował już taą postać jak Edward, mógłby konsekwentnie to ciągnąć i stworzyć jakieś miażdżące zakończenie. Tym czasem było naprawdę słabo, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. 

Książki zazwyczaj oceniam na podstawie zakończenia. Może być nie wiem jak nudna, nawet przez 200 stron, ale jak finał jest miażdżący - powiem, że jest dobra. Kiedy wciąga przez większą część, a finał jest kiepski - nie wiem jak mam ocenić. Uznam, że jest to po prostu książka taka „okej”, szału nie ma, tragedii też nie. Dla ludzi, którzy nie oczekują mocnych wrażeń, myśle ze się nada, jednak dla fanów czegoś naprawdę wow - nie polecam. 

Bohaterowie - momentami irytujący, każdy z jakimś odchyłem, aczkolwiek moim zdaniem dobrze wykreowani. Fabuła - pomysł bardzo dobry, dom, który właściwie sam sobą zarządza - mega, aczkolwiek zakończenie - za słabo! 

Takie są moje przemyślenia na temat Lokatorki. Starałam się pokazać Wam dobre strony i złe, a nie napisać „słabe, nie polecam” i tyle. Jak już mówiłam, jeśli nie potrzebujecie mocnych wrażeń, a takich średnich - Lokatorka powinna Wam się spodobać. 

2 komentarze:

  1. Chetnie sama się przekonam, bo mimo wszystko wydaje się ciekawa, okładka tez przyciąga, martwi mnie tylko ze piszesz ze zakończenie to zmula, ale może warto samemu się przekonać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśle, że warto samemu się przekonać, bo każdego zaskakuje co innego :)

      Usuń