Ariana dla WS | Blogger | X X

niedziela, 10 marca 2019

VOX - Christina Dalcher

VOX to książka, która mnie mocno poruszyła. Autorka wpadła na bardzo ciekawy temat, aczkolwiek boję się, że mogłaby podsunąć komuś taki pomysł. Mianowicie, wyobraźcie sobie świat, w którym kobiety mogą wypowiedzieć tylko 100 słów dziennie. Nie rozmawiają ze swoimi mężami, dziećmi czy przyjaciółmi. Nie wdają się w swobodne pogawędki z sąsiadami czy chociażby z listonoszem. Muszą oszczędzać słowa. Ich bliscy zadają im pytania, na które mogłyby odpowiedzieć tak/nie. 
W szkole nauczyciele organizują konkurs. Wygrywa dziewczynka, która nie odezwie się słowem przez cały dzień. Przez coś takiego ich rozwój jest zaburzony, a dziewczynki, które przyjdą na świat będą niemowami, jeśli nie będzie miał kto uczyć ich mówić. 100 słów dziennie, to przecież jak nic. 




Pozbawione pracy, słów, możliwości gestykulacji czy nawet pisania lub czytania - w takim świecie muszą żyć kobiety. Spytacie co z mężczyznami? A no nic, ich życie nie uległo zbyt wielkiej zmianie. Rząd wymaga od nich pilnowania swoich żon. Oprócz tego zamontowano wszędzie kamery, tak żeby nawet nie można było przekazywać sobie informacji szeptem czy też na migi.
Co się stanie, jeśli ktoś przekroczy dopuszczalne 100 słów? Bransoletka na ręku zacznie razić prądem. Z każdym słowem przekraczającym limit coraz mocniej. 

Żeby tego było mało, nie zezwala się na seks przedmałżeński czy też cudzołóstwo, za takie zachowanie każe się kobiety, jako że to one traktowane są jako kusicielki. To je zamyka się w specjalnym miejscu, a ich limit słów wynosi 0. 

To przerażająca wizja i mam nadzieję, że nigdy się nie spełni. Zwłaszcza, że w tej książce TO to był tylko początek super pomysłów. Rząd posunął się do jeszcze większego absurdu.. 

Książka jest napisana tak, że czyta się ją szybko. Temat jest ciekawy, więc to dodatkowy plus. Czy autorka wykorzystała cały swój potencjał? Moim zdaniem tak, aczkolwiek wiem, że sporo z Was, którzy już przeczytali powieść, było zawiedzonych. Moim zdaniem wyszło bardzo dobrze. Nie będę się czepiała do postawy głównej bohaterki, bo trochę ją rozumiem. Mianowicie, gdybym żyła w takim świecie, a mój syn miałby się tak zachowywać, to pewnie reagowałabym tak jak główna bohaterka. Co prawda dziwnie czytało się o tym, że skupia się ona głównie na córce, nie na synach, ale tak naprawdę w tym świecie to głównie kobiety były zagrożone, nie mężczyźni. .

Dużym plusem jest to, że autorka miała odpowiedź na wszystko. Początkowo kiedy przeczytałam opis, pomyślałam sobie, no ale przecież mogłyby pisać to co mają do powiedzenia, albo pokazywać. Niestety, na to autorka miała odpowiedź. Nie tylko zresztą na takie rozwiązanie. Wyjazd z kraju? A zapomnij dziewczyno! PS. Odebranie głosu i tak naprawdę godności kobiecie, to jedno, ale życie bez książek, to drugie. Nie wyobrażam sobie. Serio. 

Wydaję mi się, że choć panowie będą sobie śmieszkować, że to super pomysł i w ogóle, to myślę, że w takim świecie też nie byliby szczęśliwi. Zwłaszcza single, gdyby seks mogliby uprawiać jedynie po ślubie. 



Zachęcam do przeczytania, ja nie mam do czego się przyczepić, chyba że o czymś zapomniałam przez te kilka dni. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz