Ariana dla WS | Blogger | X X

niedziela, 28 października 2018

Crank - Ellen Hopkins

Autorka: Ellen Hopkins 
Tytuł: Crank
Ilość stron: 448
Gatunek: Powieść młodzieżowa 
Wydawnictwo: Feeria Young 

Mówią, że wszystko jest dla ludzi, ale ja się z tym nie zgadzam. Oczywiście, że nie wszystko. Niektórych rzeczy wystarczy spróbować raz, aby zniszczyć sobie życie. Tak, mowa tu o narkotykach, którym jestem bardzo przeciwna. Gdybym miała dziecko, to właśnie tego obawiałabym się najbardziej. Próbowanie alkoholu czy papierosów wydaję się być naprawdę niewinne, bo to nie uzależnia tak bardzo jak narkotyki, których wystarczy spróbować raz, żebyśmy przepadli całkowicie. Wtedy nie liczy się już nic, co wcześniej miało znaczenie. Całe życie dostosowujemy pod to, by zdobyć kolejną działkę. Zaczyna się okradanie rodziców czy znajomych, oszukiwanie, sprzedawanie cennych przedmiotów, tracimy wszystko, tylko po to, by znów być na haju. Aż w końcu nie zostaje w nas nic z nas, nie ma już tych osób, którymi byliśmy przed sięgnięciem po narkotyk, to wszystko jest przeszłością, a nam nie pozostaje już nic innego. Tracimy nie tylko rodzinę, przyjaciół, ale również i godność, bo kiedy skończą się pieniądze i przedmioty do sprzedania, ludzie do oszukania, pozostaje tylko sprzedać swoje ciało, aby dostać działkę. Jaki to ma sens? A no nie ma żadnego, chociaż dla uzależnionych wydaję się być to sensem życia. Wiecie.. szkoda mi narkomanów, serio. Naprawdę czasami jest to po prostu kwestia jednej złej decyzji, a nasze życie krok po kroku zaczyna się po prostu walić, czasami nawet nie ma co zbierać. Nie powiem, że te osoby są głupie, no chyba że ktoś w pełni świadomy jak to się skończy, sięga po narkotyk, wtedy tak - jest głupi. Najgorsze jest to, że ciężko zauważyć oznaki uzależnienia, a przynajmniej na początkowym etapie, dlatego tak często rodzina czy przyjaciele zauważają cokolwiek kiedy już jest za późno na pomoc. Wiecie, mnie nigdy nie ciągnęło do takich rzeczy, nigdy też nikt w moim otoczeniu nie miał styczności z narkotykami. Wiadomo, piło się i paliło w ukryciu przed rodzicami, ale to były tylko durne pomysły, które nie zniszczyły mi życia w żaden sposób. Narkotyki? Nigdy. Wiem, że będzie to jedna z moich większych obaw, kiedy już będę miała własne dziecko. Każdy wie, że dzieci są podatne na wpływy, nie każdy jest na tyle silny, by odmówić, gdy rówieśnicy proponują, więc czasami się zgadzasz, dla świętego spokoju. Tylko, że to nie ma nic wspólnego z świętym spokojem. Proszę, nie próbujcie nigdy! To nie skończy się na jednym razie, a przecież życie jakie by nie było, jest za piękne, by je tak zmarnować. 

Tym wstępem, nieco przydługim być może, chciałabym Was wprowadzić w recenzję książki "Crank", która porusza wyżej wspomniany problem. Książka poruszyła mnie niezmiernie, ale o tym za chwilę. 



Zarys fabuły: 

"Crank" to opowieść o tym jak nastolatka przez jedną źle podjętą decyzję niszczy sobie życie. 

Kristina ma ułożone i spokojne życie, mieszka z matką, ojczymem i rodzeństwem. Dziewczyna nie jest zachwycona swoim ojczymem, ale tak naprawdę nie jest to nic poważnego, nie krzywdzi jej, ani jej matki, nastolatka po prostu tęskni za swoim prawdziwym ojcem. Z tego powodu postanawia odwiedzić go na dwa tygodnie i spróbować naprawić wspólne relacje. Ojciec, jednak również okazuje się być dla niej wielkim rozczarowaniem, gdyż jest zaprzyjaźniony z Bestią. Bestią, z którą w wyniku złej decyzji zaprzyjaźnia się również nastolatka. Mowa tutaj o metamfetaminie, czy też cranku lub speedzie. 

Życie nastolatki zmienia się w piekło, choć ona sama początkowo tego nie zauważa. Jest przecież pięknie, poznała chłopaka, w którym się zakochała z wzajemnością, fruwają sobie razem, czasami dołącza również do nich ojciec. Sytuacja jest paradoksalna, bo przecież jaki ojciec pozwoliłby dziecku ćpać? 

W końcu jednak pora wrócić do domu, a Kristina dopiero wtedy zaczyna się obawiać, ale nie samego powrotu, tylko tego, że nie znajdzie nikogo, kto załatwiłby jej działkę. Dziewczyna, jednak ma swoje alter ego - Bree, która jest dużo odważniejsza i zdobycie cranku okazuje się być bardzo łatwe. Bree bezwstydnie flirtuje z chłopakami, nie boi się ryzykować i tylko czasami Kristina próbuje się przebić w jej głowie i postąpić dobrze, jednak Bree z reguły wygrywa. 

Jak potoczy się życie nastolatki? Czy wygra walkę z nałogiem? 

Moim zdaniem: 



"Crank" to naprawdę mocna książka, zwłaszcza kiedy na końcu trafiamy na informację, że autorka porusza problem, z którym borykała się jej córka. Sytuacja od razu nabiera ostrzejszych barw, poważniejszych tonów. Choć, tak naprawdę czy to książka czy nie, to wiemy że nie do końca jest to fikcja literacka, bo przecież takie sytuacje mają miejsce na całym świecie. Jest mnóstwo ludzi, którzy są uzależnieni od narkotyków i swoje życie oddają w zamian za jeszcze jedną działkę. Dla tych, którzy nigdy nie mieli styczności z narkotykami, jest to niezrozumiałe, pozbawione sensu, wręcz głupie, bo przecież nie mieści nam się w głowach, jak można tak postępować. Tylko, że uzależnieni nie robią tego co robią z własnej woli, nie do końca, ich czynami kieruje nałóg, więc nie ma już dla nich żadnych granic przyzwoitości czy barier, których nie mogliby pokonać, jeśli chodzi o zdobycie narkotyku. Tylko to się liczy. 

Jeśli chodzi o formę, to również mamy tutaj coś zupełnie innego niż reszta książek. Początkowo myślałam, że będą to wiersze, bo tak to wyglądało jak przekartkowałam książkę. Nie do końca, jednak można to nazwać wierszem, aczkolwiek dzięki tej formie książkę czytało się naprawdę szybko, ale mam wrażenie, że również bardziej docierała do nas treść. Można powiedzieć, że dzięki tej formie, treść była bardziej dramatyczna i taka.. w sedno. Jakby faktycznie książkę pisała osoba, która była na haju, takie zlepki myśli, uchwycone momenty przemyśleń. 

"Crank" jak już wyżej wspominałam, to mocna lektura. Pokazuje nam jakie konsekwencje wiążą się z braniem narkotyków i oczywiście książka ma na celu zniechęcenie po ich sięganie. Czy jest szansa, że misja autorki się powiedzie? Myślę, że tak, o ile ktoś ma w głowie nieco rozumu i wie, że takie substancje wcale nie sprawią, że nasze życie stanie się lepsze czy łatwiejsze, wręcz przeciwnie. 

Sięgnijcie po "Crank" i dajcie ponieść się emocjom. Czy będzie to złość na główną bohaterkę czy współczucie? U mnie to było współczucie, ale też i taka bezradność, bo wyobraziłam sobie siebie na miejscu jej matki. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że uzależnienie od narkotyków naprawdę ciężko zauważyć we wczesnym stadium, a przynajmniej tak twierdzą ludzie, którzy zetknęli się z ofiarami nałogu. Czy jest coś co mogłoby zapobiec podjęciu takiej decyzji czy chodzi tutaj o siłę woli? Jak myślicie? 

Polecam "Crank",  daje do myślenia! 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Feeria Young :) 


12 komentarzy:

  1. No poi , że mnie zainteresowałaś :) Lubię trudne tematy w książkach a i forma inna od wszystkich mnie zachęca. Myślę, że książka wartościowa i bardzo emocjonalna szczególnie, że autorka ma do niej osobisty stosunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również uwielbiam jak w książkach poruszane są ważne czy trudne tematy, przynajmniej zmusza człowieka do przemyśleń :)

      Usuń
  2. Książki o życiowej tematyce, zawsze mnie interesują. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją na oku, zobaczę czy uda się ją przeczytać w najbliższej przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całkiem ciekawa propozycja, będę ją miała na uwadze poszukując książek o tej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o tej pozycji, ale wydaje się bardzo ciekawa i poruszająca trudny temat. Z chęcią przeczytam!

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam. Jest ciekawa, właśnie temu, że porusza trudny temat i skłania do przemyśleń.

      Usuń
  6. Chyba jednak nie moja bajka. Nie przepadam za książkami w stylu young adult. ;) choćby nie wiem jak były ambitne i trudne. Tak mam, i tyle.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i nie zmuszam. Ja również do niektórych gatunków nie mogłabym się przekonać :)

      Usuń