Ariana dla WS | Blogger | X X

sobota, 18 listopada 2017

#4 I nie było już nikogo - Agatha Christie

Na pewno każdy z Was słyszał o tej autorce, ale dla tych którzy jej nie znają mam kilka ciekawostek.


  • Pisała powieści kryminalne, była samoukiem i zaczęła to robić tylko na przekór siostrze, która powiedziała jej, że nie da rady. 
  • Nie piła i nie paliła, chociaż próbowała się zmusić do tego drugiego, ale nie przekonała się do nikotyny.
  • Wydała 66 powieści kryminalnych pod swoim nazwiskiem i 6 romansów pod pseudonimem Mary Westmacott, przez kilka lat udawało jej się utrzymać w tajemnicy, że to ona 
  • W 1926 roku zniknęła bez śladu (jak bohaterka jej książki), gdy dowiedziała się, że mąż ją zdradza, tysiące ochotników poszukiwało ją, lecz bez skutku. Podejrzewano nawet męża. Odnalazła się po 11 dniach w Spa i nigdy nie powiedziała co się z nią działo przez te dni. 
  • W dniu jej śmierci wszystkie teatry w Londynie na West Endzie zgasiły światła na godzinę, aby uczcić pamięć o niej. 
  • Zajmuje trzecie miejsce zaraz po Williamie Shakespeare i Biblii na liście najlepiej sprzedających się autorów. 

To tylko garstka ciekawostek o tej autorce, a zapewniam, że jest ich więcej. Warto sobie poczytać, mnie bardzo zainteresowało, dlaczego jest tak sławna. Najpierw postanowiłam sprawdzić to czytając jej powieści i rzuciłam sama sobie wyzwanie przeczytanie wszystkich, oczywiście tych dostępnych na ebooku, nie wiedząc nawet ile ich jest. Teraz już wiem, że trochę czasu mi to zajmie ;-) 

Przede wszystkim zaskoczyła mnie lekkość jej pióra, jakby bawiła się pisaniem. Nie wiem jak reszta powieści, ale trzy, które do tej pory przeczytałam przypominały mi bardziej opowiadania, wydawały się króciutkie, ale przyjemne w czytaniu. Jedyne co przychodzi mi na myśl, gdybym chciała porównać jej styl pisania do kogoś to byłby to Arthur Conan Doyle i jego seria o Sherlocku Holmesie. Jeśli lubicie ten klimat, to Agatha Christie na pewno przypadnie Wam do gustu. 

____








"I nie było już nikogo" 
dawniej znana pod tytułem "Dziesięciu małych Murzynków", podobno najpopularniejsza powieść Christie. 




Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: 1940 (przez Wydawnictwo Dolnośląskie - 2014)
Ilość stron: 220
Kategoria: thriller/sensacja/kryminał

Tajemniczy gospodarz zaprasza listownie dziesięć osób do swojego domu na wyspie. Każdy z bohaterów dostaje list z zaproszeniem pod pretekstem pracy lub odpoczynku. Oczywiście listy są tak wiarygodne, że nikt nie zastanawia się długo nad przyjazdem. Wyspa owiana jest sławą, w gazetach wiele się pisało o ich często zmieniających się właścicielach. Każdy chce sprawdzić na własne oczy jak to wygląda. 
Gdy przybywają na miejsce, okazuje się, że tajemniczy gospodarz wraz z małżonką pojawią się na wyspie dopiero jutro, gdyż coś ich zatrzymało. W domu zostaje, więc tylko ośmioro gości i służba - małżeństwo. Każdy z nich dostaje oddzielny pokój i w każdym z pokoi widnieje na ścianie wierszyk, które jako dzieci powtarzali. 

Dziesięć małych Murzyniątek
jadło obiad w Murzyniewie,
wtem się jedno zakrztusiło - 
i zostało tylko dziewięć. 

Dziewięć małych Murzyniątek
poszło spać o nocnej rosie, 
ale jedno z nich zaspało - 
i zostało tylko osiem. 

Osiem małych Murzyniątek:
Ach ten Devon - to jest Eden, 
Jedno z nich się osiedliło -
i zostało tylko siedem. 

Siedem małych Murzyniątek
chciało drwa do kuchni znieść, 
jedno się rąbnęło w głowę -
i zostało tylko sześć. 

Sześć malutkich Murzyniątek 
na miód słodki miało chęć,
jedno z nich ukłuła pszczółka - 
i zostało tylko pięć. 

Pięć malutkich Murzyniątek
adwokackiej chce kariery.
Jedno się odziało w togę -
i zostały tylko cztery.

Cztery małe Murzyniątka 
brzegiem morza sobie szły, 
jedno połknął śledź czerwony -
i zostały tylko trzy. 

Trzy malutkie Murzyniątka
poszły w las pewnego dnia, 
jedno poturbował niedźwiedź -
i zostały tylko dwa. 

Dwóm malutkim Murzyniątkom 
w słońcu minki coraz rzedną, 
jedno zmarło z przerażenia -
i zostało tylko jedno. 

Jedno małe Murzyniątko 
poszło teraz w cichy kątek, 
gdzie się z żalu powiesiło -
Ot i koniec Murzyniątek. 

Wierszyk wydaje się być niewinny, gdyż każdy go zna i nie robi na nim wielkiego wrażenia, jednak wydarzenia składają się na wniosek, że wierszyk to pewna wskazówka. 
Goście już po pierwszej nocy zdają sobie sprawę, że znaleźli się w bardzo dziwnym miejscu i zdecydowanie nie w celu pracy czy odpoczynku. Pierwsza śmierć wydaje się być wypadkiem, lecz druga skłania do myślenia, że to zdecydowanie za dużo na przypadek. 
W dodatku każdy z gości ma coś za uszami, są na wyspie całkowicie sami, gdyż ze względu na pogodę nikt nie może przedostać się na wyspę, ani jej opuścić. Są w pułapce i jedyne co mogą zrobić to czekać na rozwój wypadków, chociaż czy aby na pewno? Może jest jakieś wyjście z sytuacji? Każdy z nich ma inne podejrzenia co do tajemniczego U.N. Owena, kto nim jest i czy ktoś taki w ogóle istnieje? 


____

Jestem na TAK. Agatha Christie wbija w fotel, zwłaszcza przy zakończeniu. Nie mogę się nadziwić jej pomysłowości i umiejętności. Jedyne co przychodzi mi do głowy to myśl, że jej siostra musiała z pewnością zbierać szczękę z podłogi. Nie wiem jak reszta powieści, ale tę zdecydowanie będę polecać każdemu kto lubi kryminały. Coś pięknego, styl pisania, zabawa piórem i przede wszystkim pomysł na zbrodnię. Czytając kryminały liczę właśnie na coś takiego, mocne zakończenie, które nie pozwala od tak zapomnieć o książce, ale analizować jak mogłam to przegapić. Zdecydowanie nie byłam nawet blisko odgadnięcia kto stoi za tym wszystkim, dalej chyba być nie mogłam. 
Co uważam za plus i taki jej styl, to że nie rozwija się zanadto nad śmiercią, niby jest zagadka i szukanie mordercy tak jak w poprzednich książkach, ale powiem to po raz kolejny jak w poprzednich moich postach - nie ma tu suchych faktów, nie ma czasu na nudę, cały czas trzyma w napięciu i nie skupia się na ofiarach, ale głównie na zagadce, na profilu sprawcy. Morderca używa podstępu, nie jest to ktoś wyrachowany, ja bym tego tak nie określiła, raczej ktoś cwany, kto ma dużą wyobraźnię. 
Polecam, polecam, polecam!! :) 

Nie będziecie musieli czekać na rozwój akcji tak jak bywa w przypadku wielu książek. Czasami trzeba się zmusić do przeczytania 50 czy 100 stron, aby coś zaczęło się dziać i to zawsze powtarzam ludziom, którzy mówią "nie podoba mi się ta książka". Najpierw pytam "a ile stron przeczytałaś/eś?",  "no 5" wtedy odpowiadam "no co się dziwisz, poczekaj tak do 100, rozkręci się". Tutaj całe szczęście nie trzeba czekać na coś takiego i nie zdążysz się znudzić, obiecuję. ;-) 

Oceniam na 5! 


P.S. Jeśli podobają Ci się moje wypociny lub nie, daj jakiś znak w komentarzu ;-) 


4 komentarze:

  1. Piszesz tak, że czyta się lekko i aż chce sie pobiec do empiku po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super opis :) bardzo mi pomogłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam, ale nigdy nie czytałam! Wiem, wiem wstyd! Będę musiała nadrobić zaległości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd :* Ja słyszałam o niej sporo, a tez zabrałam się dopiero w zeszłym roku, bo jakoś nie było mi po drodze. Ona ma dużo powieści, ale są króciutkie, nie wiem czy wszystkie, ale większość tak :) Można w jeden wieczór przeczytać.
      Mi się bardzo podobała właśnie ta książka,
      Spróbuj sobie :)

      Usuń