Autor: Thomas Arnold
Tytuł: Mauzoleum
Ilość stron: 432
Gatunek: Thriller
Wydawnictwo: Vectra
Thomas Arnold to pisarz, którego byłam pewna już po pierwszej przeczytanej książce, a mianowicie "Efektora". Choć jest Polakiem, nie da się tego odczuć czytając jego powieści i to również jest jak dla mnie duży plus. Nie wiem skąd się to bierze, ale dużo przyjemniej czyta mi się o zagranicznych bohaterach, nawet nie chodzi o zagranicznych autorów. Jak widać można być Polakiem/Polką, a fabułę umieścić zagranicą i już mamy o wiele lepszą powieść. Nie wiem czy to dlatego, że polskie imiona i miejscowości są dla mnie jakieś takie szare, bez wyrazu.. czy co? Ciężko stwierdzić. Nie chcę, aby ktoś tu jednak wysnuł mylne wnioski i zapewniam, że polskich autorów również czytam i często polecam, ale jakoś do tej zagranicznej fabuły mam słabość.
Tym razem wybór padł na "Mauzoleum", czyli thriller. Najbardziej lubię właśnie kryminały i thrillery, bo uwielbiam ten moment zaskoczenia. Fakt, kiedy autor wyprowadza Cię w maliny i nie wiesz już co jest prawdą, a co nie. Moment, kiedy myślisz, że odgadłeś zakończenie, a tu... BUM, okazuję się, że znowu byłeś w błędzie. Czy tak było i tym razem? Przekonajcie się sami.
O czym jest książka?
Pewna para - Nicole i Zach znajduje się w posiadaniu listu zmarłego sąsiada. Jak do tego doszło? Otóż najwidoczniej nikt nie powiadomił rodziny, bądź przyjaciół lub różnego rodzaju instytucji o śmierci właściciela domu i takim o to sposobem jego skrzynka jest przepełniona. Któregoś dnia Zach wybiega za listonoszem, aby z nim o tym porozmawiać, jednak nie udaje mu się go złapać. Zamiast tego wraca do domu z listami sąsiada i pobieżnie je przegląda. W końcu trafia, jednak na źle zaadresowany i wiedziony ciekawością postanawia go otworzyć.
I tu zaczyna się nasza historia. Otóż autor listu zaprasza swojego brata w nietypowe odwiedziny. Z racji, że sam wyjeżdża na leczenie, odprawił służbę i poinformował brata, gdzie schował drogocenne monety. Mianowicie, zaprasza go, by przyjechał i je sobie wziął. Aby zachować bezpieczeństwo, nie wskazał dokładnie gdzie je umieścił, napisał jedynie "w miejscu, które tak cię irytowało".
Zacha kompletnie zaślepiła informacja o monetach. Postanowił się tam udać i wykraść monety. Nicole od początku jest przeciwna temu pomysłowi, choć jednocześnie również ciekawa. Kogo nie skusiłaby wizja bycia milionerem w jeden dzień? Para, choć nie do końca zgodna, postanawia się udać do tajemniczego domu i znaleźć "skarb".
Tylko, że kiedy już tam docierają, wszystko robi się coraz bardziej skomplikowane. Agresywne psy, przerażające momenty, nieco dziwny kurier.. Nicole i Zach chcieliby zrezygnować i wrócić do domu, lecz nie mają możliwości, dopóki nie wymyślą sposobu jak ominąć psy, które na ich oczach zjadały zwłoki nieznanej im osoby. Co to za dom i o co w tym wszystkim chodzi?
Warto mieć na uwadze, że poprzedni właściciele zmarli śmiercią tragiczną, a z obecnych ostał się jeden człowiek, gdyż reszta McCainów również nie żyje. Jakie tajemnice kryje w sobie dom? Czy ciąży na nim klątwa czy może prawda jest nieco bardziej trywialna i... jednocześnie szokująca?
Czy możliwe, że Zach i Nicole wpadli w pułapkę psychopaty?
Moim zdaniem:
Książka jest absolutnie fenomenalna. Początkowo myślałam, że akcja potoczy się zupełnie inaczej, nie wiedziałam, że praktycznie cała będzie miała miejsce w tym przerażającym domu. Zostałam kompletnie zaskoczona i to w każdym momencie.
To jedna z tych powieści, po których zbiera się szczękę z podłogi i długi czas nie da się jej opisać słowami. To dlatego ta recenzja może nie być składna. Może się wydawać chaotyczna, nieciekawa.. ale nie dajcie się zwieść. Ja po prostu wciąż jestem pod wielkim wrażeniem talentu Thomasa Arnolda. To jakiś kosmos.
Zabawna rzecz z jego pseudonimem jest taka, że czytając jego powieści ciężko uwierzyć, że napisał to Polak. Po prostu klimat i nawet pseudonim autora mogą nas mocno zmylić. Nie chodzi mi o to, żeby umniejszyć polskim autorom jak już Wam wyżej wspominałam, ale to również dobry autor dla osób, które nie czytają polskich autorów z jakiegoś powodu. Moim zdaniem Thomasa Arnolda powinien poznać cały świat, zasługuje na to w pełni. Nie porównam go do Cobena, Cartera czy Kinga, bo każdy z nich ma inny styl i ciężko mi go do kogoś porównać, ale powiem tyle.. Arnold powinien być tak samo znany jak ci wyżej wymienieni. Naprawdę.
Czytając "Mauzoleum" kompletnie zaskoczyły mnie ostatnie strony. W pewnym momencie myślałam, że to już rozwiązanie zagadki i się zszokowałam niemało, po czym autor wprowadził zupełnie inne zakończenie i już kompletnie rozłożył mnie na łopatki. Uwielbiam takie akcje, bo wtedy książka zostaje mi w pamięci na dłużej, wrażenia są tak mocne, że mam ochotę na więcej i więcej i po prostu autor wtedy zyskuje u mnie wielkie uznanie.
"Mauzoleum" można potraktować z jednej strony jako przestrogę. Nie warto gonić za pieniędzmi i dać się zaślepić. Ciekawość zdecydowanie nie popłaca, wścibskość tym bardziej. Z drugiej strony.. tu w ogóle nie o to chodzi.
Bohaterowie są wyraźni, nie ma ani jednej nijakiej postaci, która byłaby niedopracowana. Tutaj wszystko się pięknie zgrywa w jedną całość. Można rzec, że każdy ma tu jakiś cel, jakieś zadanie. Nie ma osób przypadkowych, które by nic nie znaczyły i nie wprowadziły do fabuły.
Dom, czyli główne miejsce akcji jest wykreowane w sposób idealny. Wyobraźnia czytelnika na pewno zacznie pracować i będziemy mieć wrażenie, że towarzyszymy bohaterom. Ja czytałam książkę będąc sama w domu i przyznam szczerze, że trochę się w pewnych momentach bałam, bo nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Czy będą tu duchy czy może fizyczne strachy, typu pająki, ogary i tak dalej?
Jedno jest pewne. Na pewno nie domyślicie się o co chodzi i co autor dla Was przygotował. Ciężko go rozgryźć i to jest właśnie jego największa zaleta. Jego książki na długo tkwią w pamięci. Zwłaszcza, że po zakończeniu człowiek siedzi i myśli "co tu się k*** odwaliło?" :D
Powiem tak: czytajcie Thomasa Arnolda. Poznajcie jego twórczość, a zapewniam, że będziecie zachwyceni. To jest po prostu mistrzostwo.
Ja obecnie czytam jego "Legendy Archeonu", czyli debiut w gatunku fantastyki i jestem ciekawa czy w innym gatunku będzie równie mistrzowski, czy może jednak jego domeną są kryminały i thrillery? Niedługo dam Wam znać. :)
Pogoń za pieniędzmi i odkrywanie tajemnic nie zawsze idą w parze. Poza jednym znanym nam wyjątkiem Polak piszący pod pseudonimem ciekawą powieść zwiastuje ciekawą lekturę. Dziękuję za ciekawą propozycję, którą już sobie zapisałem. Pozdrawiam zainteresowany :)
OdpowiedzUsuńUdało Ci się mnie namówić kochana. ☺
OdpowiedzUsuń