Ariana dla WS | Blogger | X X

sobota, 17 listopada 2018

Żona - Meg Wolitzer

Autorka: Meg Wolitzer
Tytuł: Żona
Ilość stron: 256
Gatunek: Literatura współczesna
Wydawnictwo: W.A.B.

Meg Wolitzer ma zupełnie inny styl od autorów, których do tej pory czytałam. Jej książka, choć nie jest obszerna, to zajęła mi nieco więcej czasu, a to ze względu na wymagane skupienie podczas lektury, o które ciężko jeśli się nie mieszka samemu. (:D) Jak wiadomo, jednak inny nie znaczy gorszy i to właśnie chcę Wam pokazać. 

O czym jest książka? 



Książka opowiada o pewnym małżeństwie o wieloletnim stażu. Mężczyzna jest znanym pisarzem i u boku swojej żony wyrusza w podróż do Finlandii, aby odebrać najważniejszą dla siebie nagrodę literacką. Kobieta, jednak nie jest już szczęśliwa w tym związku, zaczyna coraz bardziej zauważać wady swojego męża i wyrusza w podróż zwaną przeszłością. Wspomina dobre chwile, jak i złe. Przetrząsa wspomnienia, szuka powodów, dla których wytrzymała z nim tyle lat, szuka wskazówek jak powinna postąpić. 

Czy postąpiła słusznie wychodząc za niego? Czy zawsze taki był, a ona tego nie widziała? Czy może zmienił się odkąd zaczął być znanym pisarzem? 

Kobieta ma w głowie milion pytań, przede wszystkim wie, że nie chce już oglądać jego twarzy i po powrocie do kraju chce separacji. Jeszcze tego nie oznajmiła swojemu małżonkowi, który niczego nieświadomy myśli, że ona zawsze bedzie u jego boku, nieważne czy postępuje słusznie czy nie. 

Ich czasy młodzieńcze, to czasy kiedy żony bez względu na wszystko musiały wspierać swoich mężów, tak wypadało. Zazwyczaj nie pracowały, zajmowały sie domem. W tym świecie liczyło sie tylko zdanie mężczyzn, kobietom ciężko było sie wybić. Tytułowa Żona zawsze chciała być pisarką, ale odkładała to wciąż na później, chciała najpierw, żeby jej mąż Joe stanął na nogi, a dopiero wtedy może pomyślałaby o swojej karierze. 

Czy warto tkwić w takim małżeństwie? Z drugiej strony czy powinno sie odchodzić po tylu wspólnie spędzonych latach? 

Moim zdaniem: 



Muszę przyznać, że początkowo ciężko było mi się wgryźć w te książkę. Nie spodziewałam się takiego stylu i takiej formy opowieści, myślałam że będzie to lekka, zwykła książka. Myliłam sie. Choć temat jest dosyć nieskomplikowany, ot kobieta opowiada o swojej przeszłości wplatając w to wydarzenia z teraźniejszości.. ale, ale.. chodzi o to w jaki sposób to opowiada i CO opowiada. 

Kiedy usiadłam za drugim razem, po lekkiej przerwie, książkę przeczytałam praktycznie na jeden raz. Wiedziałam już czego się spodziewać, wiedziałam, że potrzebuję się bardziej skupić niż przy innych lekturach i czytanie jej stało się przyjemnością. Nie wiem, może trafiłam w dobry moment? 

Urzekła mnie historia tego małżeństwa, a raczej tej kobiety. Chodzi o to, że w przeszłości kobietom naprawdę nie było łatwo. W świecie liczyli się tylko mężczyźni, to ich chciano słuchać, ich chciano czytać. Kobietom ciężko było sie przebić i byc zaakceptowanym. To był zupełnie inny świat niż ten dzisiaj. 
Fakt, jak kobieta poświęciła swoje życie i karierę po to, by wspierać swojego męża, był po prostu.. szokujący. Oczywiście moim zdaniem postąpiła głupio, ale czy tak naprawdę miała inny wybór? Czy żyjąc w tamtych czasach, my byśmy postąpiły inaczej? I przede wszystkim, czy miłość nie idzie w parze z poświęceniem? Tylko ile można poświęcać, tak żeby został w nas jeszcze duch i ten człowiek, ten kim byliśmy na początku? Nie możemy, przecież całkowicie zatracić siebie, poświęcając się dla dobra drugiej połowy.. zwłaszcza, kiedy druga połowa uważa, że jej się to całkowicie należy i nie widzi w tym nic złego, nie daje od siebie nic, umie tylko brać. Czy taki związek można już nazwać jako toksyczny czy może typowe małżeństwo w dawnych czasach? Ja będę pracował, ja mam coś do powiedzenia, ja się liczę, a Ty kobieto siedź i pilnuj domu, gotuj obiad i nie waż się wyrażać swojego zdania, nie waż się mieć swojego zdania i nie waż się samodzielnie myśleć. W końcu to ja mam rację i tylko ja, bo jestem mężczyzną! 

Serio? 

Podsumowując: 

"Żona" to kawał dobrej powieści, mam wrażenie, że przeniosła mnie do czasów nieznanych nam, urodzonym wiele lat później. Autorka ma w sobie coś przyciągającego, naprawdę. Z chęcią obejrzę ekranizację tej powieści, jestem pewna, że będzie to dobre widowisko. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu W.A.B. 





2 komentarze:

  1. Czy naprawdę tak wiele się zmieniło? Czy nie bywa nadal tak jak opisuje to autorka "Żony"? To zapewne kwestia nie tylko czasów ale też wychowania czy środowiska. bardzo mnie zaciekawiłaś a niebanalny styl i forma to dla mnie jeszcze jeden plus. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, w niektórych przypadkach dalej tak się dzieję, ale żeby dokładnie zrozumieć moje oburzenie należy przeczytać tę powieść, gorąco zachęcam!

      Usuń