Ariana dla WS | Blogger | X X

środa, 14 listopada 2018

Zapach prawdy - Iga Karst

Do zrecenzowania powieści "Zapach Prawdy" zgłosiłam się sama, widząc ogłoszenie na profilu instagramowym autorki. Cieszę się, że to zrobiłam, bo czas spędzony przy książce był przyjemny. 

Iga Karst ma na swoim koncie już kilka książek, "Zapach prawdy" nie jest jej debiutem. Autorka zadebiutowała, bowiem w roku 2005 powieścią dla dzieci o przygodach Pana Samochodzika pt. "Perły księżnej Daisy". Teraz głównie specjalizuje się w pisaniu kryminałów.




O czym jest książka?

W lesie zostają odnalezione zwłoki znanego i cenionego przez wszystkich profesora Adama Korczyńskiego. Jest to postać znana mieszkańcom, każdy darzył go szacunkiem i pewnym uwielbieniem. Wiadomość o jego śmierci jest dla wielu druzgocząca, zwłaszcza dla jego gosposi, lecz dla jego syna, nie wydaję się być wielkim zaskoczeniem. Czy człowiek ten zwyczajnie ma problem z okazywaniem uczuć czy może ma coś wspólnego ze śmiercią ojca?

Policja będzie miała twardy orzech do zgryzienia, profesor bowiem nie miał żadnych wrogów, a przynajmniej nikt nie wie o kimś takim. Oprócz wykładów, zajmował się również uprawą orchidei, był botanikiem i to zajęcie pochłaniało go bez reszty. Po jego śmierci zauważono, że z jego domu zniknął tajemniczy album, który dla profesora miał ogromną wartość. Czy możliwe jest, aby ktoś zabił go dla tego albumu?

Sebastian, wnuk profesora, namawia swoją przyjaciółkę z dzieciństwa, obecnie adwokatkę - Anitę Herbst do prowadzenia prywatnego śledztwa. Oboje często spędzali czas w domu profesora, dla kobiety był on również jak dziadek, bardzo poruszyła ją jego śmierć, postanawia więc pomóc przyjacielowi i trafia na trop, którego policja zdaję się nie odkryła. Trop prowadzi ich do dalekiej przeszłości, nie wiadomo jednak czy chodzi tylko o przeszłość profesora, czy może kogoś kto mieszkał w tym domu przed nim. Anita odnajduje również pamiętnik należący do nieznanej jej kobiety, zakochanej w profesorze w czasach młodzieńczych. Kim jest owa kobieta? Czy mogła mieć jakiś związek ze śmiercią profesora?

Zagadki tylko się mnożą, tropów jest coraz więcej, nie wiadomo jednak który jest prawdziwy, a który stanowi tylko ślepą uliczkę. Kto szybciej dojdzie do prawdy? Adwokatka czy policjanci?

Moim zdaniem:

Książkę uważam za dobry kryminał, autorka ma przyjemny styl, dzięki czemu książkę czytało się szybko. Bohaterowie mogliby być nieco bardziej dopracowani, gdyż nie czułam zbytnio przywiązania do nikogo. Wiadomo, kibicowałam złapaniu zabójcy, było mi szkoda ofiary, ale to za mało. 

Zaskoczyło mnie bardzo zakończenie książki, a raczej rozwiązanie sprawy, nie spodziewałam się czegoś takiego. Oczywiście nie mogę Wam zdradzić szczegółów, ale myślę, że naprawdę ciężko będzie wytypować Wam zabójcę. Autorka sprawnie poprowadziła nas w maliny i to niejednokrotnie.

Kolejnym małym minusem tej powieści były informacje o orchideach, które były dla mnie nużące. Nie przepadam za kwiatami, a już tym bardziej nie interesują mnie informacje związane z hodowlą czy uprawą roślin, aczkolwiek rozumiem, że autorka musiała je wprowadzić, bo w końcu ofiarą był botanik, więc należało nam przybliżyć to czym się zajmował.

Fabuła sama w sobie była naprawdę ciekawa, fakt jak autorka poprowadziła tę historię zaskoczył mnie i to dosyć mocno. Książka, mimo opisów roślin nie należy do złych.

Niestety, obawiam się, że to książka, która nie skłoniła mnie do wielu refleksji i nie zostanie w mojej pamięci na dłużej, aczkolwiek czas z nią spędzony nie należał do czasu zmarnowanego. Nie każda powieść ma tę moc, aby pozostać w naszej głowie na dłużej, co nie oznacza, że to zła literatura. :)

Jedyne pytanie jakie rodzi się tutaj, to:

Jaki jest Wasz stosunek do rodziny? Czy normalne wydaję się dla Was nieprzejmowanie się czyjąś śmiercią? Chodzi mi o to czy to źle świadczy o nas, czy jest to całkiem normalne i zrozumiałe, jeśli nie żyliśmy z daną osobą jakoś bardzo blisko, mimo że był/a członkiem naszej rodziny? Jak się na to zaopatrujecie?

Za egzemplarz recenzencki dziękuję autorce Idze Karst oraz Wydawnictwu Szara Godzina ;)







12 komentarzy:

  1. Wkrótce również będę czytała tę książkę i jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Recenzja jak zawsze super. Ale książka? Chyba jednak odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A co do książki, co kto lubi, na pewno są dużo lepsze, jak i dużo gorsze :)

      Usuń
  3. Ostatnio mam jakąś awersję do kryminałów - co jakiś przeczytam to wydaje mi się, że historia jest identyczna lub prawie identyczna jak ta poprzednia... na razie daruję sobie ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to niedobrze. Ale potrafię to zrozumieć, bo faktycznie jest wiele podobnych historii, zależy wszystko od tego jak zostaną opowiedzone :) No cóż, nie zmuszam, mam nadzieję, że Twoja awersja przejdzie :)

      Usuń
  4. Myślę że dam szansę tej książce. Z chęcią ja przeczytam :) pozdrawiam i zapraszam do siebie www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. A mnie się wydaje,że ta książka jest ciekawa. Nie czytałam jej - fakt,ale z Twojej recenzji wnioskuję,że by mi się spodobała.
    Nie lubię kryminałów gdzie trup ściele się gęsto, więc ta powieść przypadlaby mi do gustu.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.kuferekliteracki.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę te bardziej krwawe i zagadkowe, ale czasami te mniej brutalne też są ok:)

      Usuń
  6. Książka zapewne nie znajdzie się na mojej półce, ale recenzja warta przeczytania choćby po to, żeby wiedzieć że w innych, niż moje ulubione gatunkach, polski autorzy tez czują się wyśmienicie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń