Ariana dla WS | Blogger | X X

środa, 7 listopada 2018

Zakochane Zakopane - Agnieszka Krawczyk, Magdalena Witkiewicz, Karolina Wilczyńska, Krystyna Mirek, Magda Stachula, Anna Szczypczyńska, Anna H. Niemczynow

Tytuł: Zakochane Zakopane 
Autorki: Agnieszka Krawczyk, Magdalena Witkiewicz, Karolina Wilczyńska, Krystyna Mirek, Magda Stachula, Anna Szczypczyńska, Anna H. Niemczynow
Wydawnictwo: FILIA
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans 
Ilość stron: 400


Przydarzył Wam się kiedyś cud w święta? Oczywiście chodzi mi również o te małe sprawy, nie tylko spektakularne, takie dzięki którym poczuliśmy magię świąt jeszcze bardziej. Ja pamiętam dobrze moje pierwsze święta z chłopakiem, obecnie mężem. Wynajmowaliśmy mieszkanie i mimo że na kolacje wigilijną i tak szliśmy do mojej i jego rodziny, to postanowiliśmy wspólnie ubrać choinkę. Pamiętam ten ciemny pokój, który oświetlała choinka, to było takie magiczne, spędzać święta z ukochanym po raz pierwszy. Z roku na rok było jeszcze lepiej, chociaz myśleliśmy, że wyjeżdżając do Anglii, te święta nie będą miały już takiej w sobie magii jak te spędzone z rodziną. Okazało się, że nasi przyjaciele urządzili nam takie święta, abyśmy poczuli się jak w domu i to było takie piękne, że zawsze kręci mi się łezka w oku jak sobie o tym przypominam. Teraz, kiedy święta spędzamy co roku nieco inaczej, bo w innym towarzystwie, to nigdy nie czułam, że są gorsze od tych w Polsce. Na szczęście mamy takich ludzi wokół siebie, że potrafią sprawić, że człowiek  nie ma ochoty siedzieć w kącie i płakać za rodziną. Pewnie jeszcze kilka „cudów” mnie spotkało, ale te uważam, za takie bardziej istotne. 

Macie jakieś swoje magiczne wspomnienia związane ze świętami? Z chęcią poczytam Wasze historie :) 




______________________________________________________

Lubicie świąteczne powieści? Takie, w których wyraźnie da się odczuć magię świąt i cuda z nimi związane? Ja nie często sięgam po takie powieści, ale przyznam, że czytając „Zakochane Zakopane” na trochę przed świętami, zrobiło mi się tak jakoś ciepło na sercu i tak.. przyjemnie. 

Ja na szczęście nie muszę szukać swojej drugiej połówki, bo już taką mam, więc każde święta przy Nim są piękne, niestety bohaterowie naszej powieści nie mieli tyle szczęścia.. początkowo. 

„Zakochane Zakopane” to zbiór opowiadań polskich autorek, których łączy fakt, że każdy z bohaterów wygrał tygodniowy pobyt w Willi pod Jodłami w Zakopanem przypadający od drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia do Nowego Roku. Niektórzy znaleźli się tam przypadkowo, inni zupełnie świadomie, ale każda z tych osób podczas tego wyjazdu odmieniła swoje życie. Nie w każdym przypadku były to spektakularne zmiany, jednak na pewno były to zmiany na lepsze. 

Czy możliwe jest, aby po dwudziestu latach móc normalnie rozmawiać ze swoim byłym mężem? 
Czy będąc zdradzonym da się jeszcze wybaczyć drugiej osobie i dać nową szansę czy może warto się zemścić, aby zdradzający poczuł jak to boli? 
A może warto czasami dać szansę i poznać bliżej kogoś kto zupełnie nie pasuje do towarzystwa w jakim się obracamy? Czy pieniądze oznaczają szczęście? 
Czy miłość musi być od pierwszego wejrzenia czy może można zakochać się w kimś kogo znamy już długi czas i nigdy nie patrzyliśmy na niego jak na kandydata na partnera? 
Czy miłość przychodzi sama czy trzeba jej czasem nieco pomóc? 
Czy warto ufać nieznajomym na tyle, by dzielić z nimi pokój podczas wyjazdu? 



To tylko kilka pytań, na które musieli odpowiedzieć sobie bohaterowie i choć podjęcie decyzji nie zawsze było proste, to potrafili wybrać te dobre rozwiązania. 

Moim zdaniem: 



„Zakochane Zakopane” to bardzo ciepła powieść. Jak już wcześniej wspominałam - nie często sięgam po takie książki, bo wolę mocniejsze klimaty, jednak czasami warto sięgnąć po coś co wskaże nam drogę. Każdy z nas przecież momentami czuje się zagubiony, czy to w miłości, czy w pracy czy w życiu codziennym, dlatego dużym plusem tych opowiadań, jest fakt, że otwierają nam oczy na pewne sprawy, pokazują jak powinno się postąpić w danej sytuacji, choć przecież nie jest to poradnik, a literatura obyczajowa, wręcz romantyczna. Grunt to wyciągać z każdej książki jakieś wnioski :) 

Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie opowiadanie Magdy Stachuli, bo pojawiły się tam dalsze losy bohaterów z książki „Idealna”. Podejrzewałam to po przeczytaniu kilku stron, ale dowód zyskałam na końcu, gdzie widnieje dopisek autorki. To było bardzo ciekawe doświadczenie spotkać bohaterów, których się zna, na łamach innej powieści, a raczej opowiadania. 

Co tu więcej mówić? Choć każda autorka ma inny styl, to wszystkie zgrały się tak, że wyszła z tego naprawdę ciepła, pełna magii książka. Ja znam tylko dwie autorki, ale chyba będę musiała zapoznać się z resztą, bo wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. 

Myślę, że nie ma tutaj do czego się przyczepić, książka zdecydowanie bardziej trafi w gusta kobiet i to nie tylko tych, które gustują w romansach czy powieściach obyczajowych. Warto ją przeczytać i poczuć magię świąt, nawet jeśli ich nie lubimy czy uważamy, że jeszcze do nich daleko :) Na pewno nie będzie to czas stracony, mogę to zagwarantować. Tyle ciepła już dawno nie czułam od żadnej powieści i nie pamiętałam już jakie to przyjemne uczucie czytać coś tak niewinnego, z prawdziwym happy endem. 

Momentami było mi żal, że dane opowiadanie się skończyło, bo chciałam wiedzieć jak dalej potoczą się losy bohaterów, ale cóż takie są uroki opowiadań. Zdecydowanie za krótkie! :)

Polecam, zwłaszcza kobietkom, chyba że znajdą się tutaj mężczyźni, którzy również lubią romantyczne wątki. 

PS. Po przeczytaniu tych opowiadań trochę zazdrościłam bohaterom, że potrafili przebaczyć. Ja jestem raczej osobą pamiętliwą, chociaż gdyby ktoś chciał mojego przebaczenia, to pewnie koniec końców bym przebaczyła, ale jeśli ktos czeka aż ja wyciągnę rękę, jeśli wiem, że nie zawiniłam to cóż, prawdopodobnie sobie poczeka. 
Wychodzę z założenia, że nie ma co wchodzić komuś w cztery litery, jeśli ewidentnie sobie tego nie życzą. Spróbowałam raz, wyciągnęłam dłoń, jednak została odrzucona przez kogoś, kto sam powinien wykonać pierwszy krok, bo to ten ktoś zawinił wielokrotnie, jednak tak się nie stało. Dlatego, uważam, że czasami lepiej zostawić coś jak jest, zwłaszcza jeśli bez pewnych osób żyje nam sie lepiej i spokojniej. 


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu FILIA. To była moja pierwsza współpraca i jestem ogromnie podekscytowana, że dostałam taką szansę :) 







4 komentarze:

  1. Miło będzie spędzić z tym tytułem kilka wieczorów.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tę książkę czyta się naprawdę szybko, chyba że będziesz sobie dawkowala :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dokładnie, aczkolwiek przed Świętami nas bardzo miło nastraja :)

      Usuń