Ariana dla WS | Blogger | X X

niedziela, 23 września 2018

Rysa - Igor Brejdygant

Autor: Igor Brejdygant
Tytuł: Rysa
Gatunek: Kryminał
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: W.A.B.


"Rysa" zapowiadała się bardzo dobrze po opisie, dlatego postanowiłam ją przeczytać. Zanim jeszcze dowiedziałam się o czym mowa, myślałam, że jest to zagraniczny autor, bo jego nazwisko skojarzyło mi się ze skandynawskimi korzeniami. Spore miałam zdziwienie kiedy okazało się, że książkę napisał Polak i to w dodatku akcja dzieje się w Polsce. No, ale cóż.. takie to było moje skojarzenie nie wiadomo skąd. :) 

Jak już się domyśliliście po powyższej historyjce, z autorem nie miałam wcześniej do czynienia. Ba, nawet nie słyszałam jego nazwiska, taka jestem na czasie. Nie wiedziałam, więc czy szykować się na coś wielkiego czy przeciętnego. Jak wyszło moje pierwsze "spotkanie" z autorem? Przekonacie się poniżej, najpierw zarys fabuły. 


O czym jest książka? 



Komisarz Monika Brzozowska prowadzi sprawę morderstw, które mają miejsce w Warszawie. Początkowo nikt nie spodziewał się, że zabójstw może być więcej, gdyż pierwszą ofiarą był bezdomny alkoholik. Pierwsza myśl była taka, że to po prostu jakieś porachunki bezdomnych, ale szybko rozwiało ją drugie zabójstwo bardzo podobne do pierwszego. 

Monika ma za sobą ciemną przeszłość, bowiem kiedyś była narkomanką, chociaż podobno narkomanem nigdy nie przestaje się być, tak samo jak alkoholikiem. Od piętnastu lat była czysta, lecz podczas śledztwa odkrywa, że ma zaniki pamięci. Nie dość, że nie pamięta roku ze swojego życia, to w dodatku teraz również zdarza jej się zapomnieć czemu znalazła się w danym miejscu, co robiła i tak dalej. 

Zaczyna poszukiwać kogoś, kto mógłby jej pomóc, kto znał ją w okresie brania heroiny. Ludzie, jednak nie są zbyt pomocni, jakby się czegoś obawiali. Policjantce nie pomaga też fakt, że jej telefon zdawał się być w miejscach zbrodni, podczas morderstw. 


Moim zdaniem: 

Książka zapowiadała się bardzo dobrze. Przyznam, że do połowy naprawdę mnie wciągała, potem były momenty naprzemienne - raz ciekawie, raz nudno. Czytałam ją dosyć długo jak na siebie i momentami było naprawdę ciężko się do niej zabrać, zwłaszcza jeśli czytało się o głównej bohaterce, której czyny były dla mnie trochę niezrozumiałe. 

Jeśli miałabym ją w jakiś sposób scharakteryzować, to bym powiedziała, że jest bardzo dziwną postacią, nieodpowiedzialną i taką trochę.. odpychającą. Nie wiem jak autor ją sobie wyobraził, ale ja wyobraziłam ją sobie jako powiedzmy czterdziestolatkę, ze zniszczonymi włosami, cerą i z taką kobietą zaniedbaną, która odpycha swoim widokiem. Nie wiem jakie było założenie, bo przecież miała chłopaka, więc chyba nie było z nią tak źle, ale tak sobie ją po prostu wyobrażałam. Jako była narkomanka albo i obecna, powinna zdawać sobie sprawę, że alkohol to raczej nie jest jej przyjaciel, zwłaszcza jeśli ma dziwne dziury w pamięci. Nie przywiązałam się do bohaterki w żaden sposób ani do nikogo z tej książki, a zwykle w każdej znajdę kogoś komu kibicuję. Tutaj tego zabrakło, nie było dla mnie zbyt ważne co się wydarzy w ich życiu, jak potoczą się ich losy. 

Sam pomysł na fabułę był dosyć ciekawy, ale może to styl  autora tutaj nieco popsuł? Nie wiem do końca w czym tkwił problem, ale nie opowiem się ani na tak, ani na nie, jeśli chodzi o tę powieść. Były momenty, które mnie wciągały, zastanawiałam się jak rozwiążę się ta sytuacja i o co w tym wszystkim chodzi, ale mam wrażenie, że nie uzyskałam odpowiedzi. Autor wiele pozostawia czytelnikowi, a tutaj naprawdę chciałabym, aby ktoś mi wyjaśnił o co w tym wszystkim chodziło. Nie chciałam sama dopowiadać sobie zakończenia. 

Mam wrażenie, że autor pozostawił zbyt wiele niewiadomych przez co nie do końca rozumiem pobudki bohaterów, ale nie chcę być zrozumiana źle. Mam pewną teorię i po dyskusji z kilkoma osobami, wydaję się być ona właściwa, aczkolwiek nie jestem do końca pewna. 

Myślę, że Rysa to książka, którą trzeba czytać w pełnym skupieniu, aby nic nam nie umknęło. Ja w pewnym momencie zostawiłam ją na jakieś trzy dni i mam wrażenie, że nie mogłam później już wbić się w ten rytm, może również przez to coś pominęłam i dlatego nie jestem do końca zadowolona z zakończenia? Kto wie. 

Opinię o książce pozostawię Wam, ja do niej nie zniechęcam, ale też nie zachęcam jakoś gorąco. Przypomina mi ona "Grzech" Maxa Czornyja i "Dziewczynę bez skóry" Madsa Pedera Nordbo, które tak samo jak i "Rysa" nie do końca przypadły mi do gustu. Zaczynam myśleć, że chyba nie lubię jak autor pozostawia sprawy niejasne, nie do końca wyjaśnione. Chyba jestem prostą kobietą i wolę jak mi ktoś wyjaśni o co chodzi. A może po prostu czytając, jestem zbyt zmęczona po całym dniu i nie skupiam się należycie? Ciężko stwierdzić :) 

Dajcie znać jakie są Wasze wrażenia jeśli czytaliście już Rysę. Jestem bardzo ciekawa czy są podobne do moich odczuć czy kompletnie inne. 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu W.A.B. :) 



4 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze tej książki i jestem ciekawa jakie wrażenie na mnie wywrze. :) Będę jej szukać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że dam jej szansę, skoro nieco przypomina inne tytuły, które całkiem polubiłam. Bardzo ciekawa jestem jak bardzo będą różniły się nasze opinie, z przyjemnością wymienię poglądy :) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również z chęcią poznam Twoją opinię. Niektórzy lubią takie książki, ja chyba bardziej wolę z prostym wyjaśnieniem :D

      Usuń