Ariana dla WS | Blogger | X X

piątek, 1 czerwca 2018

Krucyfiks - Chris Carter

Tytuł: Krucyfiks
Autor: Chris Carter
Wydawnictwo: Sonia Draga 
Gatunek: Thriller (choć ja bym zaliczyła do kryminału)
Ilość stron: 424


No dobra, ostatnio dużo było widać Chrisa Cartera na bookstagramach, więc w końcu musiałam sprawdzić na własnej skórze o co cała ta afera. Jak myślicie, przekonałam się czy nie? 
Odpowiedź będzie jasna jak powiem: zazdroszczę tym, którzy widzieli go na targach!

"- A co ja będę z tego miał?

- Zostawimy ci wszystkie twoje brzydkie zęby i nie pozwolimy, by tani garmitur przesiąknął krwią. Jak dla mnie, interes życia.






O czym jest książka? 

Robert Hunter jest detektywem w Wydziale Zabójstw w Los Angeles. Tuż po zakończeniu ostatniej sprawy, jego partner będąc na urlopie, zginął w wypadku. Z tego powodu zostaje mu przydzielony nowy - Carlos Garcia - sprawa, którą się zajmą będzie jego pierwszą. 


"- To mój nowy partner i chyba cię nie polubił. Ostatni koleś, do którego nie zapałał sympatią, dalej nie może pogryźć niczego twardszego od pączka.

- Nie możesz go trzymac na smyczy?"


Robert jest faworytem szefa, nie ma drugiego takiego skutecznego detektywa jak on. Nikt nie zna się tak doskonale na ludziach jak on, ciągle zadziwia ludzi swoimi obserwacjami. Tym razem będzie musiał rozwiązać sprawę, która została zamknięta rok temu - sprawę Krucyfiksa. 

Ktoś w okropny sposób uśmierca przypadkowe osoby, wycinając na ich karkach symbol krucyfiksu - stąd jego przezwisko. Nie zostawia żadnych śladów, ofiary nie są ze sobą powiązane - w skrócie policjanci są w czarnej dziurze, jeśli chodzi o jakiekolwiek postępy. 

Wkrótce jednak sprawa nabiera osobistego znaczenia dla naszego detektywa i tym samym robi się o wiele bardziej niebezpiecznie.

Kim jest morderca i jaki jest jego klucz? Czy Hunter tym razem rozwiąże zagadkę czy sprawa znów pozostanie niewyjaśniona? 



Moim zdaniem: 

Jakbym miała w skrócie napisać co myślę, byłoby to: Carter mistrz! I przyznam, że okropnie się cieszę, że mogę mu nadać taki tytuł, oczywiście czysto subiektywnie, ale też i odrobinę obiektywnie. 

Uwielbiam kryminały, w których dużo się dzieje, nie zawierają zbędnych opisów i które po prostu trzymają nas w napięciu, zaskakują i przerażają. Ten taki był i jestem ciekawa co zaserwuje nam autor w kolejnych częściach. 

Szczerze? Przez zachwyty nad jakąś książką, z reguły jestem nastawiona negatywnie. Pare razy na takim czymś się już przejechałam i doszłam do wniosku, że nie ma co na to patrzeć, a tutaj? Zbieram szczękę z podłogi, w życiu nie domyśliłabym się takiego zakończenia. 

Polecam ogromnie, jak dla mnie super styl, super pomysł na fabułę, bez zanudzania. Carter chyba stanie się moim faworytem jak Nesbo. 

Czytaliście już? 

P.S. Boże, nie wiecie nawet jak się cieszę, że mi się to spodobało. Bałam się, że będę musiała wylać tu swoje żale i nie będę rozumiała Waszych zachwytów, ale jednak okazało się wręcz odwrotnie. Uwielbiam autorów, którzy potrafią tak zaskakiwać i trzymać w napięciu. Jestem bardzo ciekawa dalszych części!! 

2 komentarze:

  1. Zachęcasz mocno. Zwykle też boję się książek nad którymi lecą ochy i achy, ale wyczuwam bohatera, który może mi się spodobać.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie: mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Cartera można śmiało polecić. Nie słyszałam złych opinii i na szczęście sama również się nie przejechałam. Jestem zachwycona i naprawdę polecam :)

      Usuń