Jako pierwszą jej powieść przeczytałam "Igrając z ogniem" i szybko chciałam sięgnąć po kolejną. Przy okazji, polecam!
A tym czasem czas na serię z Jane Rizzoli oraz Maurą Isles, a o to pierwsza część.
„Dzisiaj znajdą jej ciało. Wiem, jak to się stanie. Potrafię sobie wyobrazić całkiem wyraziście ciąg wydarzeń. (...) Chciałbym być tam, kiedy zjawi się policja, ale nie jestem głupi. (...). Dzisiaj znajdą jej ciało. Dowiedzą się, że wróciliśmy.”
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384
Kategoria: thriller medyczny
"Chirurg"
Jane Razzoli to jedyna kobieta w Wydziale Zabójstw, ciągle musi znosić docinki kolegów, którzy nie mogą się przyzwyczaić do faktu, że muszą pracować z kobietą. Nie jest jej lekko, zważając na fakt, że już od najmłodszych lat musiała rywalizować z braćmi o uwagę rodziców. Cały czas czuła się gorsza i z biegiem lat ten stan się nie zmienia. Zazdrości innym kobietom, że tak szybko potrafią sprawić, żeby mężczyźni stracili dla nich głowę, ona tego nie potrafi. Nie wyróżnia się niczym szczególnym ani szczególnie o siebie nie dba. Za wszelką cenę próbuje pokazać, że jest dobrą policjantką i liczy, że ta sprawa jej w tym pomoże.
Do współpracy przydzielają jej paru detektywów w tym Thomasa Moore'a, którego nazywają Świętym Tomaszem, gdyż zawsze działa według zasad. Thomas jest uczciwym człowiekiem i przede wszystkim dobrym policjantem, zawsze służy pomocą i nie zniża się do poziomu innych "chłopców", którzy dokuczają Razzoli. Z tego względu po pierwszym zgrzycie wywiązuje się między nimi nić porozumienia.
W Bostonie zamordowano kobietę, podcięto jej gardło, lecz wcześniej sprawca odebrał jej coś co świadczy o byciu kobietą. Wszystko wskazuje na to, że żyła i była przytomna, gdy została pozbawiona kobiecego atrybutu. Sprawca nie zostawił po sobie śladów, jedynie wizytówkę - starannie złożoną koszulę nocną ofiary. Ten mały szczegół przypomniał śledczym o morderstwie innej kobiety, które miało miejsce rok temu. Sprawa nie została wtedy rozwiązana, a prowadził ją detektyw Moore. Dzięki tej wizytówce wiedzą już, że to ta sama osoba i znają jej modus operandi. Lecz tak naprawdę to tylko tyle.. nie ma innego punktu zaczepienia, nie wiedzą kto będzie następną ofiarą.
Detektyw Razzoli z racji, że koniecznie chce się wykazać przed kolegami, cały czas przegląda akta tych dwóch spraw, aby trafić na jakikolwiek trop. Wpatrując się w zdjęcia ofiar zauważa, że poprzednia ofiara - Diana miała taki sam łańcuszek co kobieta zamordowana w tym roku - Elena. Teraz już mają pewien punkt zaczepienia, sprawca bowiem zabiera biżuterię ofiary, aby dać ją kolejnej.
Śledztwo zaczyna ruszać do przodu, kiedy detektywi dowiadują się, że w Savannah dwa lata temu miały miejsca podobne morderstwa, lecz sprawca został zamordowany przez niedoszłą ofiarę. Okazuję się, że kobieta mieszka teraz w Bostonie i pracuje jako lekarka.
Detektywi docierają do pewnych informacji za pomocą lekarki jak i wnikliwych poszukiwań. Sprawca ma jakiś cel do wykonania i nie wiedzieć czemu wziął sobie na cel ofiary gwałtu oraz lekarkę. O co w tym wszystkim chodzi? Jakie powiązania ma obecny morderca z tym z Savannah? Czy jest jakimś naśladowcą czy może wspólnikiem? Dlaczego zabija i dlaczego poluje na doktor Cordell?
"Zło nigdy nie umiera. Przybiera tylko nowe formy. Jeśli raz spotkało nas nieszczęście, to nie znaczy, że jesteśmy odporne na powtórne zranienie. Piorun może uderzyć dwa razy. "
_______
Jak dla mnie Tess Gerritsen jest znakomita w tym co robi. Muszę przyznać, że Igrając z ogniem podobało mi się bardziej od Chirurga, ale ta książka jest również bardzo dobra. Ciężko jest napisać coś czego nikt wcześniej nie napisał, a czytałam już wiele kryminałów i thrillerów i jeszcze się z tym nie spotkałam. Opisane sceny mogą być dla niektórych drastyczne, ale moim zdaniem taka reakcja byłaby nawet wskazana i świadczyłaby o umiejętnościach autorki. Oprócz opisu zbrodni, mamy również relację mordercy i mimo iż autorka szybko zdradza nam kim on jest, nie traciłam zainteresowania książką, gdyż głównym problemem w niej była odpowiedź na pytanie: Dlaczego on to robi? A nie "Kto to zrobił?". Finał był może troszkę zbyt krótki, chociaż lepszy taki niż ciągnące się w nieskończoność tortury. Ciężko przyczepić się do czegokolwiek, Tess naprawdę dobrze sobie radzi. Jestem ciekawa dalszych części tej serii i z pewnością niedługo po nie sięgnę.
Co do bohaterów podobała mi się postawa Moore'a, bo wydaję się być naprawdę dobrym człowiekiem, a teraz trudno o policjanta z zasadami, nawet w książkach. Jeśli chodzi o Rizzoli, to podziwiam siłę i determinację, aczkolwiek mogłaby trochę wyluzować i nie próbować za wszelką cenę być zauważana. Jestem ciekawa jak rozwiną się ich relacje w dalszych częściach, jeśli jeszcze będą razem współpracować. :-)
Oceniam na 4,5.
A Wy? Czytaliście może Tess Gerritsen? Jeśli tak to jaką książkę? A jeśli nie, to czy macie zamiar? Interesują Was thrillery medyczne czy może wolicie coś zupełnie innego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz