Autor: Mariusz Zielke
Tytuł: Dobre Miasto
Gatunek: Kryminał
Ilość stron: 480
Wydawnictwo: Czarna Owca
Ostatnio coraz częściej trafiam na nieznanych mi wcześniej autorów, co jest dla mnie nieco niecodzienne. Wcześniej zawsze miałam jakieś opory i czytałam tylko tych, których już znałam lub po prostu byli mocno promowani, bo jakoś miałam pewność, że książka mi się spodoba. Odkąd prowadzę bookstagrama, wszystko się pozmieniało, nie tylko moje oceny książek, ale też i gatunki, po które sięgam i oczywiście fakt, że nie boję się już tak czytania polskich autorów.
Tym razem na warsztat wzięłam „Dobre Miasto” Mariusza Zielke i mam zamiar podzielić się z Wami moją opinią :)
O czym jest książka?
Dobre Miasto to miejscowość, w której wszyscy się znają. Można powiedzieć, że to typowa polska dziura, w której ciężko spotkać szczęśliwych ludzi. W mieście rządzi dwóch biznesmenów, jeden dorobił się na browarze, drugi na mieszkaniach i nie tylko. Reszta mieszkańców to biedne polskie rodziny, które czasem ledwo wiążą koniec z końcem.
Dwa lata temu ktoś postanowił zburzyć panujący „porządek” i odważył się porwać, a później zamordować żonę biznesmena. Sprawców, jednak szybko znaleziono i teraz po dwóch latach czeka ich proces. W tym czasie do miasta przyjeżdża dziennikarka - Małgorzata, która ma za zadanie napisać artykuł o tej sprawie. Kiedy, jednak bardziej się zagłębia, zauważa coraz więcej nieścisłości.
Czy zamordowana kobieta była osobą, za którą uważają ją mieszkańcy? Kochająca, oddaną mężowi, aktywistką wspierającą cele charytatywne? Czy to możliwe, aby oskarżeni byli wrobieni w morderstwo? Czy warto szukać prawdy czy może lepiej wyznawać zasadę "im mniej wiesz, tym lepiej śpisz"?
Moim zdaniem:
Mariusz Zielke to dziennikarz i publicysta. Ciekawym jest fakt, że kiedy stracił pracę w gazecie, nie poddał się i zaczął ujawniać największe afery gospodarcze i korupcyjne na niezależnej stronie internetowej. (źródło: okładka)
To, że autor jest dziennikarzem da się wyczuć w książce, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie, że czytało się to bardziej jak reportaż, a nie typową powieść kryminalną. Czy jest to, jednak wielki minus? Nie, jedynie maleńki, bo przez to książkę czytałam dłużej niż zazwyczaj, ale nie zmienia to faktu, że sprawiła mi niemałą przyjemność i przede wszystkim.. zaskoczenie.
Dobre Miasto to miejsce, w którym nie chcielibyście mieszkać, aczkolwiek da się znaleźć cechy podobne do innych miast. W każdym, bowiem znajdzie się osiedle tzw. baraków, potocznie nazywane również slumsami. Wszędzie da się zauważyć biedę i bogactwo, w mniejszych miejscowościach bardziej niż w większych widzimy kto dosłownie prowadzi prym w mieście. Tak samo jak w Dobrym Mieście rządzili Dąbrowski i Krynicki, dwie szychy, choć mam wrażenie, że ten drugi był nieco wyżej. Oczywiście, jedni byli im wdzięczni, że mają gdzie pracować, że miasto się rozwija, drudzy ich wręcz nienawidzili. A z nienawiści i zawiści rodzą się dziwne pomysły zwłaszcza w słabych umysłach. Ciekawym był fakt jak każdy wydawał się być jakoś powiązany ze sprawą. Każdy z mieszkańców miał coś na sumieniu i jedni się bali do tego przyznać, inni nie. Główna bohaterka - Małgorzata, też mnie zaskoczyła swoją przeszłością i ogólnym podejściem do wielu spraw. Zastanawiałam się jak potoczą się jej relacje z matką, czy w ogóle się spotkają czy nie. Na pewno trzeba jej przyznać, że jest osobą odważną, ale w tym zawodzie to chyba dosyć wskazane, w końcu często trzeba drążyć w sprawach, które inni chcieliby pozostawić w tajemnicy.
Mariusz Zielke napisał solidny kryminał, choć momentami ciężko było mi się w niego wgryźć, to całość uważam za dobrą. Zaskoczyły mnie obroty spraw wielokrotnie, nie tylko przy zakończeniu. Autor wprowadzał nas momentami w pole sugerując zupełnie inny finał, a zakończyło się jeszcze inaczej. Brakowało może jakiegoś spektakularnego końca jaki często spotykamy w kryminałach, ale to już byłoby chyba czepianie się.
Książkę uważam za dobrą, w skali od 1-10 dałabym mocną ósemkę. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to wykonanie okładki... na grzbiecie mi się starły literki co jest dosyć niecodziennym zjawiskiem. No, ale cóż, czasami widocznie i tak bywa.
Polecam zapoznanie się z powieścią. Może czytaliście już coś tego autora? Ja jestem ciekawa jakie są inne jego książki, czy też przypominają reportaż czy są pisane innym stylem. Jeśli ktoś ma już za sobą jakąś książkę Mariusza Zielke, to podzielcie się proszę wrażeniami.
A tymczasem życzę miłego wieczoru, do następnego! :)
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.
Świetnie napisane, na pewno warte do przeczytania, po tej recenzji chetnie ją przeczytam. ❤️
OdpowiedzUsuńO dzięki siostrunia!
UsuńKiedy będę miała trochę więcej czasu, na pewno sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńLista ciągle się wydłuża ;)
Usuń