Ariana dla WS | Blogger | X X

poniedziałek, 16 lipca 2018

Emigrantki - Janice Y.K. Lee

Tytuł: Emigrantki
Autorka: Janice Y.K. Lee
Gatunek: Literatura współczesna
Wydawnictwo: Literackie
Ilość stron: 304

Emigracja to ciężka sprawa. Ludzie, którzy nie doświadczyli tego na własnej skórze, myślą, że to po prostu coś pięknego - spanie na pieniądzach, zero problemów i jeszcze piękne widoki. Żyć nie umierać. Gdyby to jeszcze była prawda.

Życie na emigracji jest ciężkie i wie to każdy kto tego doświadczył. Wiadomo, z gruntu żyje się lepiej niż w swoim kraju, choć podejrzewam, że nie zawsze. Ja mogę wypowiadać się tylko z własnego punktu widzenia i własnego położenia czyli życie w Wielkiej Brytanii vs życie w Polsce. Nie ma tu jednak czegoś takiego jak bogactwo za nic nierobienie. Nigdzie tak nie ma, no chyba że rodzisz się w bogatej rodzinie i nie musisz pracować, ale wtedy ludzie raczej nie wyjeżdżają "za chlebem", więc to nieco inna sytuacja.

I właśnie tą prawdziwą perspektywę przedstawia nam autorka "Emigrantek" - Janice Y.K. Lee. Pokazuje jak wygląda to naprawdę, tym razem z perspektywy Amerykanów, którzy wyprowadzili się do Hongkongu.






O czym jest książka?

Trzy kobiety. Trzy historie, które je ze sobą połączą, niekoniecznie w sposób w jaki by chciały. Każdej z nich życie rozsypie się na milion kawałeczków, po to by mogły je na nowo poskładać i nauczyć się przebaczać, akceptować swój los i iść do przodu.

Mercy jest młodą kobietą, która ciągle czuje się gorsza od swoich bogatych znajomych. Będąc w Hongkongu tak naprawdę zamyka się na ludzi, nie ma pracy i można powiedzieć, że jest bardzo wyobcowana. Któregoś dnia spotyka na swojej drodze miłe małżeństwo, które proponuje jej pracę - ma zajmować się ich dziećmi podczas wakacji, które oczywiście jej opłacą. Mercy jest szczęśliwa, praca nie wygląda na ciężką - dzieci są już dość duże i wyraźnie ją polubiły, w dodatku będzie miała wakacje - czego chcieć więcej?


Margaret jest szczęśliwą kobietą, ma wspaniałego męża i trójkę uroczych dzieci. Jest piękna, zadbana i bogata. Żyje im się bardzo dobrze, do czasu pewnych wakacji, które spędzą w towarzystwie Mercy. Maksymalnie pięć sekund - tyle trwała chwila nieuwagi, która odmieni nie tylko życie Mercy, ale również życie Margaret i jej całej rodziny. Czy uda jej się pozbierać? Jak może żyć dalej po tym co się wydarzyło? 


Hillary, kiedyś uczyła się w jednej szkole razem z Margaret i przypadkowo spotyka ją w Hongkongu. Wcześniej nie wiedziały nawet, że przeprowadziły się do tego samego miasta. Tak naprawdę nie były jakoś wielce zaprzyjaźnione i nie wyglądają jakby chciały to zmienić, jednak jak to czasem bywa, trzeba zachować się z klasą, więc od czasu do czasu zdarzy im się umówić. Hillary nie do końca chciała mieć takie życie jakie ma. Choć niczego jej nie brakuje, jest bogata, nie musi pracować, ma męża, służbę i kierowcę, to czegoś jej brakuje. Czegoś konkretnego, a mianowicie potomstwa. Hillary chciałaby mieć dziecko, lecz ciągle im się nie udaje. W końcu ich małżeństwo przypomina raczej coś na zasadzie życia obok siebie, nie ze sobą. Jak potoczą się jej losy i w jaki sposób połaczą się z losami Margaret i Mercy? 



Moim zdaniem:

Książka nie tylko opowiada losy trzech kobiet. Autorka pokazuje nam, że na emigracji życie bywa naprawdę skomplikowane. Zwłaszcza, jeśli w Ameryce było się zwykłym człowiekiem, a w Hongkongu można pozwolić sobie na posiadanie służby i naprawdę dostatnie życie. Innych nieco to zraża, tzw. lokalsów. Oprócz tego, należy zdać sobie sprawę, że ludzie którzy wyjeżdżają z własnego kraju, są zdani sami na siebie. Mało kto ma w swoim otoczeniu babcię, dziadka, rodzeństwo czy rodziców, a wiadomo, że często taka pomoc by się przydała.

Emigrantki to bardzo dobrze skonstruowana książka. Wygląda to tak, jakby autorka doskonale wiedziała o czym mówi, nie pokazuje nam jaki to świat jest piękny, lecz pełny przykrości i trudności, które trzeba pokonać, aby móc iść dalej.

Należy pamiętać o tym, że każdy z nas ma jakieś problemy i zmartwienia. Ludzie mogą wyglądać na niewiadomo jak szczęśliwych, a kryć pod uśmiechem naprawdę wielkie przeżycia. Wiadomo, niezbyt przyjemnie się patrzy na kogoś kto nie musi pracować, ma kupę pieniędzy i dla nas, jego życie wygląda jak w bajce, ale wierzcie mi.. każdy ma problemy, bo często tam gdzie są pieniądze, nie ma miłości.

Polecam zapoznanie się z "Emigrantkami", mnie bardzo książka wciągnęła i zaciekawiła, zwłaszcza jak przeczytałam, że losy trzech kobiet się łączą. Byłam ciekawa w jaki sposób, co im się przydarzyło i jak po tym wszystkim potoczy się ich życie.

Grunt to pamiętać, że po każdej burzy wychodzi słońce i trzeba umieć rozprawić się nawet z tymi najcięższymi przeżyciami i żyć dalej, nie wegetować, bo to nie zmieni niczego, nie naprawi naszej sytuacji w żaden sposób.

A Wy, mieszkacie w Polsce czy może również na emigracji? 

10 komentarzy:

  1. Książka wydaje sie warta uwagi :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbyt często nie zauważamy losu ludzi, którzy są wokół nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie.. zawsze się wydaje, ze inni maja lepiej :)

      Usuń
  3. Lubię takie historie, na pewno w przyszłości sięgnę po te książkę, tym bardziej, że opowiadają o emigracji Amerykanek, a nie osób do Ameryki migrujących. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie typu historie o zwykłych ludziach. Z pewnością kiedyś zapoznam się z tą książką.
    Mieszkam w Polsce, ale kto wie co przyniesie los.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie stworzona fabuła. Ja co prawda liczyłam na nieco inne historie, aczkolwiek ta mnie również zaciekawiła i zaskoczyła.. ;)

      Usuń
  5. Ciekawa tematyka, z chęcią z książką się zapoznam.

    OdpowiedzUsuń