"Zakochuję się w Tobie, Sky - szepczę tuż przy jej ustach. - Strasznie się zakochuję.
Ale chociaż to słowo pięknie brzmi i idealnie opisuje, na jakim etapie jesteśmy, wiem, że to kłamstwo.
Bo ja wcale się w niej nie zakochuję. Ja ją kocham. I to kocham ją od czasów, gdy byliśmy dziećmi."
Jedna z najpiękniejszych powieści o miłości i przyjaźni jaką do tej pory czytałam. To moje drugie spotkanie z tą autorką i jestem przekonana, że będzie ich więcej. Czuję, że będę musiała dodać jej nazwisko do listy "przeczytam wszystkie powieści...".
Coś pięknego.
Powieści Colleen Hoover trafiają na listy bestsellerów, zaliczane są do kategorii New Adult (o czym ja pierwszy raz słyszę) oraz literatury młodzieżowej.
____
"Losing Hope"
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 355
Kategoria: literatura młodzieżowa, New Adult
Jakiś czas temu przeczytałam książkę "Hopeless" i byłam pod ogromnym wrażeniem. Postanowiłam sięgnąć po więcej, wybrałam, więc "losing hope", bo widziałam ją na paru blogach. Okazało się, że jest to opowieść właściwie taka sama jak "Hopeless", lecz przedstawiona oczami innego bohatera. W "Hopeless" narratorką była Sky, a w "Losing Hope" narratorem jest Dean Holder.
Holder (nie pozwala mówić na siebie Dean) to osiemnastoletni chłopak, który wydaję się być zdecydowanie zbyt dojrzały jak na swój wiek. Choć próbuję być beztroskim nastolatkiem, to przeszłość nie do końca mu na to pozwala. Gdy miał sześć lat, jego życie wywróciło się do góry nogami i od tej pory nosi w sobie poczucie winy. Czuje, że zawiódł jedną z najważniejszych osób w jego życiu i nic nie jest w stanie tego zmienić. Aby w jakikolwiek sposób naprawić swój błąd, postanawia zaopiekować się tą, której nie stracił - swoją siostrą - Les.
Holder i Les są bliźniakami, być może przez to są do siebie tak przywiązani. Ich relacje są zupełne inne od rodzeństw, które znają.
Los, niestety bywa bardzo przewrotny i Holder po raz kolejny traci osobę, którą postanowił się opiekować i nigdy nie pozwolić nikomu jej skrzywdzić.
Ta sytuacja tylko utwierdza go w przekonaniu, że jest beznadziejny. Zawiódł dwie najważniejsze osoby w swoim życiu i nie może sobie tego wybaczyć.
"Bo jedno jest kurewsko pewne - jestem właśnie hopeless, beznadziejny."
Któregoś dnia będąc w sklepie, zauważa dziewczynę, która niesamowicie przypomina mu jego Hope - przyjaciółkę z dzieciństwa, którą zawiódł. Nie wie jak ma się w tej sytuacji zachować, zupełnie traci głowę. Okazuję się, jednak, że dziewczyna nazywa się Sky - jest aktualnie świeżym tematem do plotkowania, rzekomo przez okno jej sypialni wchodził niejeden chłopak.
Holder nie daję się tak łatwo przekonać, ma wrażenie, że te oczy, usta, włosy - to oczy, usta i włosy Hope. Postanawia poznać bliżej tę dziewczynę, a okazja ku temu nadarza się wyjątkowo szybko - zastaje Sky zdyszaną pod swoim domem.
Postanawiają codziennie razem biegać, lecz ten plan szybko bierze łeb, gdyż Holder, przez swoją przeszłość, stał się bardzo impulsywny.
Znają się bardzo krótki czas, a przy każdej okazji wywiązuje się między nimi kłótnia. Holder ukrywa bardzo wiele, Sky to czuje, ale nie zdaje sobie sprawy, że może to dotyczyć jej.
Zaczynają się w sobie zakochiwać, lecz ich droga nie jest usłana różami. Wszystko wydaję się dziać na przekór. Czy pokonają to czym doświadczył ich los? Czy Sky to Hope? Co się stało z małą dziewczynką, którą zawiódł Holder? Dlaczego tak bardzo nienawidzi imienia "Dean"? I co się stało z jego siostrą?
Zapewniam, że odpowiedzi na te pytania bardzo Was zaskoczą, a nawet... wzruszą.
"-Jestem wściekła na Ciebie. - przyznaje. - Ale mimo to ani na chwilę nie przestałam pragnąć, żebyś był tutaj ze mną. Te słowa pozbawiają mnie tchu. Jednocześnie jednak moje płuca wypełniają się jej oddechem. Ona pragnie, abym był tutaj. To najlepsze uczucie na świecie. "
___
Jestem absolutnie oczarowana tą historią.
Dawno nie czytałam czegoś tak pięknego.
Colleen Hoover idealnie opisała relację damsko - męską taką jaka powinna być. Każdy związek powinien opierać się na miłości, wsparciu i przyjaźni.
Jest to piękna opowieść o tym, że nigdy nie powinno się tracić nadziei, bo zawsze jest szansa, że wszystko się ułoży. Po burzy zawsze wychodzi słońce i właśnie to obserwujemy u Holdera i Sky. Mimo ogromnej burzy z jaką musieli się zmierzyć, słońce dociera również do nich.
Uwielbiam postać Holdera, mimo swoich niedoskonałości i tak nazwałabym go idealnym chłopakiem. Idealnie niedoskonały, to słowa jakie przychodzą mi na myśl. Nie dość, że jest zabawny, to potrafi być też bardzo opiekuńczy, zaradny i wcale nie jest beznadziejny, chociaż za takiego się uważa.
Bardzo podobały mi się też dialogi i opisy, były takie realistyczne, zwłaszcza po dodaniu przekleństw. Książka, dzięki temu nie jest nudna, wręcz łatwiej przyswajalna, bo tak naprawdę każdy z nas przeklina - mniej lub więcej. Jest to język, który znamy aż zanadto, dlatego autorka na pewno trafi do wielu młodych ludzi. Oczywiście, nie tylko dzięki przekleństwom, ale po prostu, dzięki codziennemu językowi.
Tak naprawdę to pierwsza powieść, którą można cytować praktycznie całą, no okej - druga jaką znam, pierwsza to "Hopeless", ale mam wrażenie jakby to była jedna całość. Muszę przyznać, że to bardzo ciekawy pomysł, jedna historia opisana z dwóch punktów widzenia.
Ja chyba jednak wolę tą opisywaną przez Holdera, rzadko spotyka się mężczyzn, którzy mówią o swoich uczuciach, więc bardzo miło się to czyta. O ile życie byłoby łatwiejsze, gdyby ludzie mówili wprost. ;-)
Podsumowując:
Chyba zostałam właśnie fanką tej autorki i zastanawiam się już nad kolejną jej powieścią. Książka zalicza się do New Adult, więc podejrzewam, że najbardziej trafi w gusta nastolatków lub młodych dorosłych, chociaż tak naprawdę uważam, że spodobałaby się każdemu. Nie jest to typowe romansidło, gdzie wszystko można przewidzieć. Czytając "Losing hope" nie raz będziecie zaskoczeni lub wzruszeni. Moim zdaniem jest to jedna z lepszych powieści miłosnych, pokazuje jak ważna jest rozmowa o uczuciach, bliskość drugiej osoby, poczucie bezpieczeństwa oraz chęć wysłuchania drugiej osoby.
Dzięki bezpośredniemu Holderowi szybko dojdziecie do ostatniej kartki i stwierdzicie, że czegoś Wam brakuje. ;-)
A może już to czytaliście i jesteście zwolennikiem relacji Sky? Dajcie znać w komentarzu, jestem ciekawa czyja relacja podoba Wam się bardziej. Jeśli jeszcze nie czytaliście, polecam ogromnie.
A teraz idę zapełnić czymś moją pustkę, którą wywołała ta książka, a raczej skończenie tej książki. Mogłabym o nich czytać w nieskończoność.
Oceniam na 5!
"Nie chcę Cię zawieść. Zawiodłem już wszystkich, którzy mnie kochali. Dlatego... odszedłem, zanim zaczęłaś mnie kochać. Inaczej nie uniknęłabyś rozczarowania."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz